Jest lepiej, biegunka minęła, waga nieodrobiona, ale też nie spada. Apetyt dopisuje, karma ratunkowa smakuje (wciąż wchodzi koło 50-60ml na dzień), oby tak dalej .
Szponiątko wciąż udaje, że nic nie zaszło i zachowuje się całkiem normalnie .
Ważne, że biegunka ustała. Musiała przecież b. wyczerpywać organizm. Wierzę, że teraz misia pomalutku dojdzie do siebie. Buźki, buźki, miziu, miziu i wiele innych pieszczotek ode mnie
Od wczoraj znowu biegunka... We wtorek usg, zbieramy też bobki do badania, może coś się przypałętało żyjącego . Apetyt cały czas dopisuje, humor także, ale coś jest zdecydowanie nie tak .