Przyjaciele Lorda Pontusa
Moderator: silje
-
- Posty: 1562
- Rejestracja: 06 mar 2016, 20:48
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
A my trzymamy za Loczka i wysyłamy dobre myśli. Niech utrzymuje status jak najdłużej!
DS:Matka Venda i Córka Via
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=5422
Ronek [*2004] Grubcia [*2020] Volta [*2020]
DT im. Grubci: Julek, Pszczoła, Rudosław i Płochacz, Mercedes i inne
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=5422
Ronek [*2004] Grubcia [*2020] Volta [*2020]
DT im. Grubci: Julek, Pszczoła, Rudosław i Płochacz, Mercedes i inne
-
- Posty: 624
- Rejestracja: 28 lip 2018, 9:15
- Miejscowość: Białystok
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
Ojej !
Loczuś ! Żal.
Nie wiem jak to jest u świnek, operacyjnie nie można takiego kamienia usunąć ? Albo ultradźwiękami, jak u ludzi ? A farmakologia tego z czasem nie rozpuści ? Do jakiego stopnia ten kamień zamyka światło moczowodu ? Jakie są skutki ?
Przepraszam, to tak z przejęcia i z niewiedzy o świnkowych realiach w tej chorobie.

Nie wiem jak to jest u świnek, operacyjnie nie można takiego kamienia usunąć ? Albo ultradźwiękami, jak u ludzi ? A farmakologia tego z czasem nie rozpuści ? Do jakiego stopnia ten kamień zamyka światło moczowodu ? Jakie są skutki ?
Przepraszam, to tak z przejęcia i z niewiedzy o świnkowych realiach w tej chorobie.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
On jest po dwóch zabiegach usunięcia guza na tarczycy, więc i tak żyje na kredyt. Bo raki tego rodzaju rzadko odrastają, u niego odrósł. Więc nie ma mowy o trzeciej operacji raczej.
Moczowód nie jest zamknięty całkiem, ale też nie otwarty, za to z nerki spływa nadal osad, więc to się tam kisi.
Dr Magda mówiła, że w takim stanie tej nerki i moczowodu jest wskazanie do amputacji nerki, ale ustaliłyśmy, że to wykluczone zarówno z powodu stanu ogólnego, jak i dlatego, że nie widzę sensu narażania go na dodatkowe cierpienie, skoro może przeżyć ten pozostały czas we względnym komforcie. Względnym, bo kręgosłup ma też w niedobrym stanie.
Leki, dopajanie. Zrezygnowałyśmy z kroplówek, na rzecz dopajania właśnie, żeby go nie męczyć dodatkowo kłuciem. Tyle się da i tyle trzeba i można w moim odczuciu.

Moczowód nie jest zamknięty całkiem, ale też nie otwarty, za to z nerki spływa nadal osad, więc to się tam kisi.
Dr Magda mówiła, że w takim stanie tej nerki i moczowodu jest wskazanie do amputacji nerki, ale ustaliłyśmy, że to wykluczone zarówno z powodu stanu ogólnego, jak i dlatego, że nie widzę sensu narażania go na dodatkowe cierpienie, skoro może przeżyć ten pozostały czas we względnym komforcie. Względnym, bo kręgosłup ma też w niedobrym stanie.
Leki, dopajanie. Zrezygnowałyśmy z kroplówek, na rzecz dopajania właśnie, żeby go nie męczyć dodatkowo kłuciem. Tyle się da i tyle trzeba i można w moim odczuciu.

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
Bardzo mocno trzymam
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
-
- Posty: 624
- Rejestracja: 28 lip 2018, 9:15
- Miejscowość: Białystok
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
Mój Boże ! Nie wiedziałam, że Loczuś ma taką trudną historię chorobową. I teraz ta spondyloza i kamień. Wycierpiane pluszątko kochane !
Cóż napisać ?! Oby jak najdłużej i najszczęśliwiej sobie żył. Ściskam bardzo serdecznie. A misiowi buźki w plecki.


- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
Zrobiliśmy badanie moczu i wyszło zaskakująco dobrze - poza jakimś kilogramem minerałów - żadnego stanu zapalnego. Tak, że być może działa shilintong i jakoś rozpuszcza osady. Loczka na pewno boli kręgosłup, ale nie traci apetytu i nadal ma chęć podbiec i wejść na półeczkę, na której wredna Duża stawia miseczkę z karmą. Paśniki z sianem mają i na górze i na dole. Dr Magda wymyśliła jakiś nowy lek przeciwbólowy, dopiero jutro będzie. Zobaczymy. 

-
- Posty: 1562
- Rejestracja: 06 mar 2016, 20:48
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
Widziałam ICH dzisiaj. Loczek troche zmęczony, ale sprawiał wrażenie pogodnego. E. nie patrzyła. Nawet nie wyszła spod półki.
DS:Matka Venda i Córka Via
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=5422
Ronek [*2004] Grubcia [*2020] Volta [*2020]
DT im. Grubci: Julek, Pszczoła, Rudosław i Płochacz, Mercedes i inne
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=5422
Ronek [*2004] Grubcia [*2020] Volta [*2020]
DT im. Grubci: Julek, Pszczoła, Rudosław i Płochacz, Mercedes i inne
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)
A tymczasem w Miedonii ubyło dwa: Mati i Gabisia viewtopic.php?f=12&t=10346&p=521801#p521801 ruszyli w drogę do Wroclawia.
@Ronek - pechowa pora była, bo teraz wylegiwa się w postaci naleśnika i paczy BEZ PRZERWY
@Ronek - pechowa pora była, bo teraz wylegiwa się w postaci naleśnika i paczy BEZ PRZERWY

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt: