Żyjemy. Jakoś się kulamy, chociaż jest różnie. Ciężko bez prosiaków. Ciężko nawet pytać co u nich słychać.
Z dobrych wieści to koty do mnie wróciły. Ze złych - matka każe mi się ich pozbyć. Każdy dzień to ostra jazda.
Tylko póki co się nie zanosi. Życie kopie mnie w tyłek na każdym kroku. Toffi pomaga dzielnie Wrócimy na forum. Nie będę miała świnek ale będę pisać. Tylko jeszcze trochę.
Nie dawaj się przeciwnościom. Masz cudownie miękkie i wrażliwe wnętrze, ale puszeczka zewnętrzna jest pancerna. Twarda z Ciebie babeczka. Dasz radę. Czwórka Futrzaczków pozdrawia kwikając donośnie!