Oj dawno nas tu nie było! A żyjemy ! Mamy kochanego Doktora , który przynajmniej raz w miesiącu przychodzi do dziewczynek , a zwłaszcza Pernilli / po tych zębach /i kontroluje czy wszystko na swoim miejscu..Od czasu do czasu przyjmujemy wapienko albo jakieś fajne witaminki .i oby tak dalej!
A teraz chcemy się pochwalić jaką mamy małą bohaterkę! Koleżanka chciała złapać Belindę , a Pernisia siedziała spokojnie w tunelu w drugim końcu klatki . Belindzia w pisk , a tu nagle Pernil w tył zwrot , biegiem przez tunel , wyskakuje i cap koleżankę w rękę ! Agnieszka odsunęła na chwile rękę ,ale się zbytnio nie przejęła tym wojennym gestem i znów próbuje uchwycić Belindzię, a na to Pernilka znów wyskakuje i cap zębami z nawiązką! " Ja ją mogę ganiać w prawo i lewo,ale tobie wara od mojej siostry!" I przegoniła kumpelkę ,a bielusia ocalała!
Pierwszy raz widziałam coś takiego u świnki ,a już na pewno u mojej! Przyznam ,że byłam z czarnouchej dumna!
To taki przerywnik z nudnego / oby tak dalej !/ życia przechrzczonych lublinianek. Pozdrawiamy serdeczniutko!
