Dziś odszedł Hofu
Nie mogę w to uwierzyć.. Był taki dorodny i błyszczący... Miał problemy, ale nie spodziewałam się, że stanie się coś takiego

Wczoraj z rana zupełnie nic mnie w jego zachowaniu nie zaniepokoiło, a po 13-tej znalazłam go ledwo żywego, leżącego na boku, wychłodzonego, z twardym brzuszkiem. Mogło to być wzdęcie, a mogło być wszystko inne.. Po lekach, masażu brzuszka i ogrzaniu na termoforku- zaczął wracać pomału. Wieczorem sytuacja wydawała się być opanowana. Pojawiły się bobki, ale niestety nie sikał.. Na RTG nie było widać żadnego kamienia. Brzuszek był bardzo tkliwy, a sam świnek - słaby. Dziś Dr pobrała krew, podała steryd, Theospirex, antybiotyk. Po drodze do domu miałam kupić No-spę a po wynikach miało być ustalone konkretne leczenie. Niestety Hofu odszedł w drodze do domu..
Wyniki wskazują na zatrucie pokarmowe.
Nie mam pojęcia, co się mogło stać.. Czym mógł się zatruć. Jadł to, co wszyscy. Czy to faktycznie zatrucie pokarmowe, czy może reakcja na któryś z leków? Może były jeszcze inne, ukryte przyczyny. Już się tego nie dowiem.. Pewne jest tylko to, że wszystko poszło gwałtownie, stanęły nerki i wątroba. Nie było szans, by go uratować.
Wyniki:
https://www.fotosik.pl/zdjecie/845e5460f9b762bf
Nie pogodzę się z tym, co się stało. Miałam mu znaleźć dom najlepszy z możliwych..
Dla Hofu

_______________________
Został Murat. Mam nadzieję, że nie będzie długo sam.. Tylko pechowo- ma małe ognisko grzybicy na końcówce leczenia i przez to nawet gdyby nagle zgłosił się domek - nie mógłby do niego pojechać. Nie mogę też dodać mu teraz żadnego kolegi..