Świnkę samiczkę wypatrzyłam w zoologu ponad miesiąc temu. Zainteresowała mnie, bo na klatce był dopisek "nie na sprzedaż". Poinformowano mnie, że świnka jest w ciąży i nie chcą nikomu sprzedawać świnki z niespodzianką. Zaglądałam już do tego zoologa regularnie, żeby obserwować co z nią się dzieje. Dwa tygodnie temu widziałam z nią maluszki, wszystko na oko było ok. Zajrzałam tam w sobotę, maluchów już nie było, a świnka nadal miała status "nie na sprzedaż". Pani w zoologu mętnie odpowiadała na pytania dlaczego świnka nie jest do sprzedaży. Powiedziała tylko, że maluchy już mają nowe domy. Według pracownicy tego sklepu świnka już miała zostać w sklepie i tam mieszkać, bo nikt przecież nie kupi dorosłej świnki. A teraz dziewczynka odpoczywa po porodzie i odchowaniu maluchów. Przestraszyłam się, że świnka została sprowadzona do sklepu jako świnka do rozrodu... Cały weekend o niej myślałam i powzięłam decyzję, że za wszelką cenę chcę ją stamtąd wydostać. No i dzisiaj tam polazłam i wybłagałam panie w sklepie, żeby mi ją sprzedały. Wiem, że Stowarzyszenie nie popiera kupowania świnek w sklepie, ale nie miałam serca jej tam zostawić i skazać na samotne życie w malutkiej klatce. Oczywiście dowiedziałam się, że możliwe, że świnka jest w ciąży (nie wiadomo jeszcze, ale jest to możliwe). Po tej informacji już byłam pewna, że nie wyjdę bez niej z tego sklepu. Udało się na szczęście i teraz świnka chwilowo mieszka w gabinecie weterynaryjnym mojego TŻ.
I teraz, po długim wstępie, sprawa właściwa. Nie miałam nigdy świnki z podejrzeniem ciąży. No i takiej, która niedawno rodziła też nie miałam. I mam kilka pytań.
1. Kiedy można zrobić USG, żeby było już widać czy ciąża jest czy jej nie ma? Zaznaczam, że dwa tygodnie temu jeszcze maluchy z nią były, ale nie wiem ile te maleństwa miały wtedy.
2. Jeśli ciąża się potwierdzi, to czy są jakieś specjalne wymagania co do diety i pielęgnacji takiego prosiaczka?
3. Ważyłam ją od razu po zabraniu, waży 765 g, jak duży skok wagi może świadczyć o ciąży?
Jestem trochę przerażona tą ewentualną ciążą, szczególnie, że świnka niedawno miała małe. Boję się komplikacji okołoporodowych. Generalnie jestem przerażona, ale przecież jestem dorosła i jakoś muszę ogarnąć to małe świńskie życie.
Przepraszam za chaos w poście, ale jestem jeszcze cała w nerwach.
Dziękuję za pomoc Beatrice, za wszelkie rady i wykonane połączenia do wszystkich znajomych

I będę oczywiście wdzięczna za wszelkie rady i wsparcie w tej, nowej dla mnie sytuacji.
A tu zdjęcia małej świnki, bezimiennej jeszcze na razie:


