No, szału czasem idzie dostać z tymi świniami . Ale to wszyscy wiedzą. Otóż ze względów bliżej mi nieznanych dwie z moich świń kochają poidełko. Obie włochate, jeżeli to coś zmienia, skinny nie zaszczyca go nawet spojrzeniem.
A kochają je do przesady. Jak się przyssą, to się nie mogą odessać i piją na umór. Tam, że dużo siusiają i niestety trzeba częściej im sprzątać, kij z tym, ale piją tak dużo, że bobki im się robią zbyt luźne. Wszystkie zdrowe, wszystkie mają tę samą dietę, a porządne boby ma tylko sinny, która poidełkiem się nie interesuje.
Zdjąć poidełko i zostawić samą miskę z wodą? Z miski nigdy tyle nie piją, ani tak dużo .
Poidełko jako najlepsza zabawka
Moderator: Pulpecja
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Poidełko jako najlepsza zabawka
Myślę, że nie jest dla nich zabawa, bardziej problemy zdrowotne.
Robisz im profilaktyczne badania krwi?
Cukier sprawdzałaś?
Jeśli chcą pić, to nie zabieraj, jeżeli piją znaczy, że potrzebują
Robisz im profilaktyczne badania krwi?
Cukier sprawdzałaś?
Jeśli chcą pić, to nie zabieraj, jeżeli piją znaczy, że potrzebują
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: Poidełko jako najlepsza zabawka
No miały badania dwa tygodnie temu, morfologia piękna, cukier w normie. Jak mają miseczkę tylko, to spoko, piją normalnie. Jak wsadzi im się poidełko, to piją jak szalone. Jak jest puste, też się tłuką o nie radośnie. Miskę z wodą mają cały czas, żeby nie było. I stały dostęp.
Ale jak wyjmuję poidełko, to piją tyle ile zwykle. Jak je wkładam, to Neavia i Milady zaczynają pić jak wariatki, ale tylko z niego, z miski tylko czasem przy okazji jedzenia chrupków .
To nie tak, że ja wyjmuję poidełko, to zostawiam je bez dostępu do wody, żeby nie było.
Ale jak wyjmuję poidełko, to piją tyle ile zwykle. Jak je wkładam, to Neavia i Milady zaczynają pić jak wariatki, ale tylko z niego, z miski tylko czasem przy okazji jedzenia chrupków .
To nie tak, że ja wyjmuję poidełko, to zostawiam je bez dostępu do wody, żeby nie było.
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Poidełko jako najlepsza zabawka
A masz tylko jedno?
Może to taka obrona zasobów, że nie chcą się oderwać?
Może to taka obrona zasobów, że nie chcą się oderwać?
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: Poidełko jako najlepsza zabawka
Może im dam drugie XD. A może faktycznie były znudzone, bo jak im dziś zrobiłam wybieg z nowiutkimi zabawkami, to poidełko drastycznie straciło na wartości. Teraz o wiele ciekawszy jest nowy tunelik z siankiem i domek z kartonu - z siankiem.
Zrobiony z trawy domek, jaki dostały tydzień temu już się znudził, jak mu wyżarły jedną ścianę . Jakby te dwa włochacze były tak odważne, jak łysolek, to by nie szukały dziwnych rozrywek . Łysolkowi wystarczy wycieczka po całym domu dla rozrywki, włochacze pokoju nie opuszczają.
Zrobiony z trawy domek, jaki dostały tydzień temu już się znudził, jak mu wyżarły jedną ścianę . Jakby te dwa włochacze były tak odważne, jak łysolek, to by nie szukały dziwnych rozrywek . Łysolkowi wystarczy wycieczka po całym domu dla rozrywki, włochacze pokoju nie opuszczają.