Meldujemy, że mamy się w miarę dobrze.. jak na swój wiek.
Fretka ma mega apetyt który zaskakuje wszystkich odwiedzających mnie. Jest też rozpuszczona już do granic możliwości

Codziennie rano i wieczorem dostaje tabletki na serducho, a żeby je przyjęła bez awantur zaczęłam dawać je w kulce ratunkowej.. no i jednej awantury uniknęłam, za to wkopałam się w kolejną. Teraz jest awantura 2 razy dziennie o kulkę

Jak na swój wiek dość szybko biega w okół karmika dopóki jej nie znajdzie.
Za to dziś dotarło do mnie, że chyba muszę się porządnie zastanowić nad jej dietą. Do tej pory miała 2-3 różne warzywa na śniadanie, i 2-3 inne na kolację + zieleninka jakaś do każdego z posiłków.. Z tym, że do śniadanka zawsze musiał być spory kawał pomidora który znikał w niewyjaśnionych dla mnie okolicznościach (jak na swoją wielkość.. ja serio nie wiem, gdzie ona to wszystko w sobie mieści, bo nadal to chude jest..).
No właśnie.. i co ja mam zrobić, skoro pomidor to jest druga rzecz zaraz po ratunkowej za którą Freta by mnie oddała bez mrugnięcia okiem.. a przecież pomidor ma w sobie sporo potasu.. czy w jej wieku codziennie ćwiartka pomidora to dobry pomysł? a skoro nie.. to ja nie wiem czym ją karmić, jak zazwyczaj znika tylko ten pomidor. Czasem skusi się na ogórka, pietruszkę czy paprykę, ale zazwyczaj resztę z tych rzeczy wywalam ledwo ruszone zębem..
grzeję sobie ręce o Fretkę.. ale ciiii
