Jakoś wątek przygasł, bo ostatnio mało czasu, a sporo problemów. Cymek po korekcie zębów powoli dochodzi do siebie, ciągle dokarmiany, ale zaczyna jakoś sam jeść. Na szczęście wyniki krwi dobre, nerki pracują i miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Ma już prawie 7 lat, więc to już trochę taki świnkowy dziadziuś. Za to na szczęście u Łacika największym życiowym dramatem jest, że karma ratunkowa tak pięknie pachnie, a Pańcia daje ją tylko Cymkowi
