Panienki jedzą piją i... kwiczą...

Takie fajniusie się kluseczki zrobiły oswojone, nie uciekają- jak otwieram klatkę to biegiem lecą do mnie.

Byłyśmy wczoraj u p. doktor, zostały potraktowane ivermektyną ale na skórę, bo żywych pasudek nie widać. Mamy z nimi jechać w przyszłą sobotę na kontrolę i test płatkowy i zobaczymy co dalej.Mam nadzieję że to już będzie koniec
