TAk, Perutek jest u nas. jest przekochanym misiakiem i miziakiem.
Na razie jest w oddzielnej klatce i chłopaki mają kontakty przez Kraty. Raz że u Perutka jeszcze coś mieszka na tyłku a dwa Fikusek ma stan zapalny żuchwy i jest na tramalu i antybiotyku.
Perutek siedzi na hamaku i podgryzając siano zagaduje kolegę. Fikus jest chyba niemową i niestety nie odpowiada. Dałam się chłopakom obwąchać, aby poznawali swoje zapachy. Po kontroli u weta będziemy się łączyć.
od 2015 mieszkali u mnie panowie Karmel, Fikus, Peru, Blues, Onyx, Barnaba - ale są już za TM.
Przelotem z domu do domu były u mnie Pszczółka, Limona, Piryt, Argonit, Farcik.
Moje tymczasy: Szyszka
No to chłopcy połączeni..... chyba.
zaczęliśmy w sobotę po 15 i w niedzielę wieczorem powędrowali do jednej klatki.
Podczas łączenia było raczej ......nudno. My przygotowani na wojnę a oni woleli siano.
Pogonili się oczywiście trochę ale jak po drodze zapachniało siano to robili przystanek na jedzenie
Miejsce łączenia to podłoga w kuchni 2,5 na 2,5 m. Na noc byli już na połowie tego terenu. W niedzielę po zmniejszałam teren, aż doszliśmy około 15 do powierzchni zbliżonej do powierzchni klatki. Ponieważ nadal wiało nudą około 17 wylądowali w wyczyszczonej, pozbawionej wszelkich zapachów klatki 120 cm. Po około 30 minutach w Perutka wstąpił demon Sexu, który zrobił z niego sex maszynę na kolejne 2h. Fikus wykazał się mega cierpliwością ale w końcu pogonił Perutka zębami. ALe obyło się bez ran ciętych i szarpanych. Ucierpiał duma. Po tych excesach Panowie spali spokojnie całą noc. Po wszystkim powiem wam, że miałam pietra. Dzięki DT i wsparciu Misi (miska82) daliśmy radę.
od 2015 mieszkali u mnie panowie Karmel, Fikus, Peru, Blues, Onyx, Barnaba - ale są już za TM.
Przelotem z domu do domu były u mnie Pszczółka, Limona, Piryt, Argonit, Farcik.
Moje tymczasy: Szyszka
Perutek jest królem siana. jak wywalam siano z paśnika to obaj podbiegają i podziwiają siano, z zadowolenia słychać ich w całym domu, ale Peruś postanawia całe siano zagarnąć dla siebie, Najpierw wchodzi na kopę siana i się mości, kręci i następuje wyleż i rozlanie Perutka na sianie. Ma wtedy minę pt. No siano jest moje i co mi zrobisz?..
od 2015 mieszkali u mnie panowie Karmel, Fikus, Peru, Blues, Onyx, Barnaba - ale są już za TM.
Przelotem z domu do domu były u mnie Pszczółka, Limona, Piryt, Argonit, Farcik.
Moje tymczasy: Szyszka
jeden zje wszystko, wszystko dla jednego! jak celnie sparafrazowała muszkieterskie zawołanie jedna z naszych koleżanek jakiś czas temu
Cudni są po prostu.
Niestety Perutek stracił swojego wiernego przyjaciela Fikusa (*18-04-2020). Niestety nie udało mi się znaleźć nowego starszego kompana tu na forum. Na drodze stanęła nam pandemia, odległość która w normalnych warunkach nie byłaby problemem. Ale przecież Perutek nie może być sam no i mamy nowego ryjka na pokładzie Bluesa (z Wolf&Gang z Łodzi)
No ale to jeszcze nie wszystko...... niestety
Po odejściu Fikuska nasz Peruś postanowił że teraz cała uwaga ma być skupiona na nim i wyhodował sobie dużego guza na kręgosłupie.
Zrobiliśmy badania USG, morfologia, RTG. Guz mało ukrwiony ale spory. przez około 2 tygodnie robiłam mu zastrzyki obkurczające guza (wyciąg z jadu tarantuli).
4 tygodnie temu Peru przeszedł w MV operację wycięcia guza. Wszystko goi się ładnie. Teraz jeszcze czekamy wyniki histo co to za stwór nam urósł.
od 2015 mieszkali u mnie panowie Karmel, Fikus, Peru, Blues, Onyx, Barnaba - ale są już za TM.
Przelotem z domu do domu były u mnie Pszczółka, Limona, Piryt, Argonit, Farcik.
Moje tymczasy: Szyszka
huuuuuuuura, właśnie dostałam info. Guz nie był nowotworowy.
Jałowy, samoistny, urósł w wyniku zapalenia tkanki tłuszczowej. JEJ - jak się cieszę
od 2015 mieszkali u mnie panowie Karmel, Fikus, Peru, Blues, Onyx, Barnaba - ale są już za TM.
Przelotem z domu do domu były u mnie Pszczółka, Limona, Piryt, Argonit, Farcik.
Moje tymczasy: Szyszka