Tola dalej słabo je

Nakupowałam smakołyków a ona cały czas chce ratunkową... I siekacze znowu są starte po skosie

Boję się, że dokuczają jej te zęby z lewej strony, które robią się olbrzymie

Po tym co przeszła boję się skazywać ją znowu na cierpienie związane z rwaniem aż dwóch zębów...
Nutka też mnie martwi. Dwa dni miała mega sraczkę na którą nic nie pomagało. Ale dzisiaj rano widziałam już ładne bobki w klatce. Może za dużo mokrego jadła? Za to z Toli się leje praktycznie woda

Wiem, że to przez zęby ale tak jeszcze nigdy nie było przez te dwa lata odkąd ją leczymy... Chyba przy kolejnej korekcie będę musiała ją pokazać dr Kasi...
Nucinka słabo chodzi, nie możemy do końca wyleczyć podo. Tzn niby jest fajnie, przestaję smarować i po kilku dniach znowu gorzej... Do tego wygryza sobie sierść na przednich łapkach tak jakby ją bolały. Daję czasami tolfinę ale w sumie nie wiem czy jej pomaga. Szyję też ma łysą a nie jestem pewna czy trochę nie urósł jej guzek który ma na szyi.
W czwartek Frugo miał kontrolne badania. Kreatynina trochę spadła. Ostatnio miał 2,0 a teraz 1,79. A norma jest do 1,8 więc się zmieścił. Jeszcze tylko muszę mocz pobrać do badania i mam nadzieję, że będzie mógł chociaż trochę jeść mięso...
Ja zaczynam urlop! Co prawda na załatwianie różnych spraw (między innymi muszę sama w końcu iść do lekarza...), w sobotę mam ślub kuzynki a jeszcze nie mam ani sukienki ani butów
