Z ogromnym smutkiem muszę podzielić się z Wami bardzo złą dla mnie nowiną. Mój kochany, malutki Wakuś - Vasco Odkrywca odszedł cichutko tak jak żył w dniu 24.12.2017 r. Umarł tuż przy szybce, skąd zabierałam go do siebie. Jego odejście zgasiło dla mnie te Święta. Do dziś nie mogę myśleć o nim i nie płakać. Mam ogromne wyrzuty sumienia, że poświęcałam mu tak mało czasu. Dziewczyny zabierały mi czas a on wiecznie czekał. I tak mi okropnie i paskudnie żal.
Wszystkie dziewczyny czuły tego dnia, że stało się coś złego. Wszystkie tęsknimy za Wakusiem.
Cóż w stadzie nie dzieje się najlepiej. Aloki prawdopodobnie czeka ponowna operacja bo guzki się odnawiają, Taśka i Miśka czekają na USG, przy czym u Tasi chodzi o nerki i wątrobę, a u Misi wykryto torbiel na jajniku. Co do Bajki i Elusi to aż boję się je zabrać na kontrolę.
Jedyną pociechą jest dla mnie Królowa, która wreszcie odbiła się od dna i znów waży powyżej 1200 g. Na to, żeby się jej poprawiło czekałam od maja. Długo nie mogła wrócić do swojej pierwotnej wagi. Wszystkie dziewczyny są żywotne i jedzą ile wlezie ale zapewne czekają nas w tym roku co najmniej 2-3 operacje.
Taśka jak to Tasieńka kochana zapewnia mi radości jak tylko może. Parę dni temu znów się podrapała a dziś znowu reperowałam jej buzie bo coś na niej miała.
I tak w skrócie można topowiedzieć o naszym stadku. Pola jest grzeczna ale zbyt tłusta ciągle niestety.
Za to przed chwilą z półkina głowę spadła mi choinka ... co oznacza, że czas kończyć. Dobrego Roku!
Żegnaj Wakuniu moje słoneczko!
Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
Jaka smutna wiadomość , dla Wakusia
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
Przykro mi
Wakuś
Wakuś
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
Dawno nas tu już nie było.
Cóż przez te wakacje przeżyłam kiepskie chwile i jakoś trudno mi tu było się tym podzielić. W skrócie: Taśce urósł przez dwa tygodnie mojej nieobecności guz jak piłeczka pimpongowa, okazało się, że choruje na serce i ma stan zapalny trzustki. Nie można jej było operować z powodu bardzo złego stanu serca. W końcu guz urósł do wielkości mandarynki i go usunięto. Na szczęście to nie był rak. Tasia choć ledwo żywa dała radę. Nadal się leczy na serce, trzustkę, nerki i wątrobe, jest na diecie ale żyje. Najgorsza rzecz przytrafiła się nam pod koniec lipca. Nasza kochana Misia odeszła. Widziałam, ze źle się czuła. Byłam z nią u trzech wetów w przeciągu tygodnia w dwóch różnych klinikach. Nie uratowali dzieciaka a ja do dziś nie rozumiem jak to się stało? Mam do siebie pretensje, bo może można było jej jednak pomóc. Cholerka świat jest taki okropny. Ona taka chora ratowała Tasię. Tasia po USG brzuszka wróciła nieprzytomna i zszokowana. Praktycznie się nie ruszała. Misia pchała ją nosem i zachęcała do życia. Biedna Misia ale jeszcze biedniejsza Taśka, która została sama bez wsparcia kochanego malucha. Misia to była cudna świnka. Nigdy jej nie zapomnę.
Na dzień dzisiejszy stado to 5 prośków i piesek Pola. Leczą się dwie Tasia i Bajka. Amala za miesiąc będzie musiała iść do okulisty bo ma dziwną narośl na oku. Wet stwierdził, że leczyć można dopiero, gdy to się powiększy. Tasia skończyła trzeci antybiotyk i niebawem wybierzemy się na kolejne USG i kolejną konsultację kardiologiczno-internistyczną. Wesoło nie jest. Ale Tasiula walczy a ja patrzę na nią każdego dnia i biorę z niej przykład i tak trwamy. Życzymy wszystkim zdrówka bo najbardziej jest nam potrzebne. Pozdrawiamy całym stadem.
Cóż przez te wakacje przeżyłam kiepskie chwile i jakoś trudno mi tu było się tym podzielić. W skrócie: Taśce urósł przez dwa tygodnie mojej nieobecności guz jak piłeczka pimpongowa, okazało się, że choruje na serce i ma stan zapalny trzustki. Nie można jej było operować z powodu bardzo złego stanu serca. W końcu guz urósł do wielkości mandarynki i go usunięto. Na szczęście to nie był rak. Tasia choć ledwo żywa dała radę. Nadal się leczy na serce, trzustkę, nerki i wątrobe, jest na diecie ale żyje. Najgorsza rzecz przytrafiła się nam pod koniec lipca. Nasza kochana Misia odeszła. Widziałam, ze źle się czuła. Byłam z nią u trzech wetów w przeciągu tygodnia w dwóch różnych klinikach. Nie uratowali dzieciaka a ja do dziś nie rozumiem jak to się stało? Mam do siebie pretensje, bo może można było jej jednak pomóc. Cholerka świat jest taki okropny. Ona taka chora ratowała Tasię. Tasia po USG brzuszka wróciła nieprzytomna i zszokowana. Praktycznie się nie ruszała. Misia pchała ją nosem i zachęcała do życia. Biedna Misia ale jeszcze biedniejsza Taśka, która została sama bez wsparcia kochanego malucha. Misia to była cudna świnka. Nigdy jej nie zapomnę.
Na dzień dzisiejszy stado to 5 prośków i piesek Pola. Leczą się dwie Tasia i Bajka. Amala za miesiąc będzie musiała iść do okulisty bo ma dziwną narośl na oku. Wet stwierdził, że leczyć można dopiero, gdy to się powiększy. Tasia skończyła trzeci antybiotyk i niebawem wybierzemy się na kolejne USG i kolejną konsultację kardiologiczno-internistyczną. Wesoło nie jest. Ale Tasiula walczy a ja patrzę na nią każdego dnia i biorę z niej przykład i tak trwamy. Życzymy wszystkim zdrówka bo najbardziej jest nam potrzebne. Pozdrawiamy całym stadem.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
To się masz z tą Taśką...
Misia
To w jakich konfiguracjach one żyją teraz?
Misia
To w jakich konfiguracjach one żyją teraz?
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7822
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
no i się popłakałam..znowu. Przypomniałam sobie jak wiozłam biedniutka Misieńke do MV Niestety juz jej nie odebrałysmy
Misiu
pilnuj tam boberku mojego Kafelka i Zuzi
Misiu
pilnuj tam boberku mojego Kafelka i Zuzi
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
Teraz: Tasia żyje sama, a obok w kojcu za kratką ma Elusię i Bajkę. Wyżej w klatce siedzą Amala z Aloki.
Tak biedna Jola przywiozła do domu i wywiozła Misię. Taki okropny los.
Dzięki Joli Tasia jest leczona na serducho bo ja byłam wtedy na wakacjach a jak wróciłam Taśka miała wysyp choróbsk. Dziękujemy Jolu!
Tak biedna Jola przywiozła do domu i wywiozła Misię. Taki okropny los.
Dzięki Joli Tasia jest leczona na serducho bo ja byłam wtedy na wakacjach a jak wróciłam Taśka miała wysyp choróbsk. Dziękujemy Jolu!
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
To Taśka taki agresor? Ani z tymi ani z tamtymi się nie dogada?
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
Tasia to dobra dziewczynka. Z białymi nie ma szans by się dogadała bo to Mistrzynie Ninja. One się biją ze sobą o wszystko.
Bajka się jej bardzo boi. Tasia nigdy nikogo nie gryzła. Jeśli miała rujkę to ganiała trochę drugą świnkę. Czasem ganiała, żeby ustawić hierarchię ale to raczej ją gryziono niestety. Ja się boję Elusi bo to jest raptor. Elusia zaakceptowała Bajkę ale też się z nią bije i gryzie. Taśki nie chce zaakceptować. Boję się, że zrobi coś Taśce a ta biedota ma już większość chorób. Nie chciałabym, żeby jeszcze poniosła kolejne urazy.
Taśka jest waleczna i nie da sobie w kaszę dmuchać ale nie jest wredotą. Elusia to bestyjka.
Bajka się jej bardzo boi. Tasia nigdy nikogo nie gryzła. Jeśli miała rujkę to ganiała trochę drugą świnkę. Czasem ganiała, żeby ustawić hierarchię ale to raczej ją gryziono niestety. Ja się boję Elusi bo to jest raptor. Elusia zaakceptowała Bajkę ale też się z nią bije i gryzie. Taśki nie chce zaakceptować. Boję się, że zrobi coś Taśce a ta biedota ma już większość chorób. Nie chciałabym, żeby jeszcze poniosła kolejne urazy.
Taśka jest waleczna i nie da sobie w kaszę dmuchać ale nie jest wredotą. Elusia to bestyjka.
Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
Witamy wszystkich serdecznie.
Wiele osób interesuje się losem Tasi i jej stadka, więc mimo, ze nie piszę często postaram się co jakiś czas wrzucać jakieś informacje na temat Królowej.
Jak pamiętacie niestety 24 lipca odeszła moja Misieńka, a właściwie nie moja a Tasiowa. Niestety los był okrutny nie tylko dla stada Joli ale dla mojego też. Mimo walki o ich życie w lipcu pobiegła za TM Misiula a w listopadzie Aloki. Niestety Aloki miała raka wewnątrz swojego drobnego ciałka i nie udało się jej pomóc choć walczyliśmy. Amalka została podobnie jak Tasieńka sama. Przeżyła straszny szok z powodu utraty siostry i przez wiele dni nie podchodziła do jedzenia. Codziennie karmiłam ją karmą ratunkową aż cudowna Ciocia Jola wpadła na pomysł, żeby przenieść Amalkę do kojca tuż obok Tasi.
W ten sposób dziewczyny obie się ożywiły i pozytywna osobowość Tasieńki oraz jej wilczy apetyt wpłynął na Amalę. Amala je już sama. Moim marzeniem jest by je połączyć. Boję się o Tasię bo jest bardzo chora a Amala potrafi nieźle gryźć, dlatego wciąż to odwlekam. Mam jednak ogromną nadzieję, że dziewczyny będą chciały ze sobą mieszkać. Na razie Amalka boi się Tasi ale obie są siebie bardzo ciekawe. Poniżej podczas krótkiego spotkania na wybiegu.
W naszym domku przeżyłyśmy wszystkie straszny smutek bo od 24 grudnia 2017 z naszych stadek odszedł Wakuś, Misia, Amala, kochany czarny Zorro czyli Kafelek, wspaniała i dzielna Krółowa Zuzia i trzy wspaniałe tymczaski a wśród nich najmniejsza i najbiedniejsza Goldi.
Mimo wszystko żyjemy dalej i walczymy o te nasze pociechy. Pamiętamy wszystkie nasze małe cudeńka, bo na zawsze zostaną w naszych sercach.
Pozdrawiamy Was ciepło z Tasieńką.
A poniżej wiadomośc od Tasi:
Cześć kochani! Tu Wasza Tasia. Chciałam Wam przesłać moc buziaków na dobry dzionek. Specjalne buziaki dla wszystkich ludzkich i prośkowych chorasków by szybko wracali do zdrówka. Powiem Wam, że fajnie jest przytulić się do Dużej, gdy wokół nie jest za ciepło. U mnie bez zmian. Nadal się leczę na serduszko i mieszkam sama ale obok przez płot mieszka Amala. Gadamy ze sobą, razem jemy. Duża nas nakryła kilka razy na nocnych rozmowach przez płot. Dzięki mnie Amala znowu sama je i jest chyba spokojniejsza. A i mnie samej jest łatwiej. Ściskam Was mocno! Życzę ciepełka!
Wiele osób interesuje się losem Tasi i jej stadka, więc mimo, ze nie piszę często postaram się co jakiś czas wrzucać jakieś informacje na temat Królowej.
Jak pamiętacie niestety 24 lipca odeszła moja Misieńka, a właściwie nie moja a Tasiowa. Niestety los był okrutny nie tylko dla stada Joli ale dla mojego też. Mimo walki o ich życie w lipcu pobiegła za TM Misiula a w listopadzie Aloki. Niestety Aloki miała raka wewnątrz swojego drobnego ciałka i nie udało się jej pomóc choć walczyliśmy. Amalka została podobnie jak Tasieńka sama. Przeżyła straszny szok z powodu utraty siostry i przez wiele dni nie podchodziła do jedzenia. Codziennie karmiłam ją karmą ratunkową aż cudowna Ciocia Jola wpadła na pomysł, żeby przenieść Amalkę do kojca tuż obok Tasi.
W ten sposób dziewczyny obie się ożywiły i pozytywna osobowość Tasieńki oraz jej wilczy apetyt wpłynął na Amalę. Amala je już sama. Moim marzeniem jest by je połączyć. Boję się o Tasię bo jest bardzo chora a Amala potrafi nieźle gryźć, dlatego wciąż to odwlekam. Mam jednak ogromną nadzieję, że dziewczyny będą chciały ze sobą mieszkać. Na razie Amalka boi się Tasi ale obie są siebie bardzo ciekawe. Poniżej podczas krótkiego spotkania na wybiegu.
W naszym domku przeżyłyśmy wszystkie straszny smutek bo od 24 grudnia 2017 z naszych stadek odszedł Wakuś, Misia, Amala, kochany czarny Zorro czyli Kafelek, wspaniała i dzielna Krółowa Zuzia i trzy wspaniałe tymczaski a wśród nich najmniejsza i najbiedniejsza Goldi.
Mimo wszystko żyjemy dalej i walczymy o te nasze pociechy. Pamiętamy wszystkie nasze małe cudeńka, bo na zawsze zostaną w naszych sercach.
Pozdrawiamy Was ciepło z Tasieńką.
A poniżej wiadomośc od Tasi:
Cześć kochani! Tu Wasza Tasia. Chciałam Wam przesłać moc buziaków na dobry dzionek. Specjalne buziaki dla wszystkich ludzkich i prośkowych chorasków by szybko wracali do zdrówka. Powiem Wam, że fajnie jest przytulić się do Dużej, gdy wokół nie jest za ciepło. U mnie bez zmian. Nadal się leczę na serduszko i mieszkam sama ale obok przez płot mieszka Amala. Gadamy ze sobą, razem jemy. Duża nas nakryła kilka razy na nocnych rozmowach przez płot. Dzięki mnie Amala znowu sama je i jest chyba spokojniejsza. A i mnie samej jest łatwiej. Ściskam Was mocno! Życzę ciepełka!