V jak Vendetta i jej córeczka Via - kontynuacja już bez VV

[porcella]

Nie no, tak serio - to nie mam pojęcia. zachowują się pod tym względem absolutnie normalnie, a po wczorajszym buraczku miały zupełnie różowe brzuszki.

[porcella]

To są potwornie żarłoczne bestie! Przez noc wyczyscily dokładnie miski i pasnik i rozdarly sie o 6 rano ze pusto.

[zwierzur]

Świńska wersja odkurzaczy o dużej mocy - wciągną wszystko i w każdej ilości! Z czegoś się te obficie okrągłe ciałka kształtują... Chyba, że wpadły w dzieciństwie do magicznego napoju...

[Ronek]

Uściski dla "kolonistek" i p. Kierowniczki.
Co do apetytu, to bywa różnie. Może im sie tęsknota somatyzuje? W domu bywa, ze jedzą kiepsko, innym razem zmiatają w sekundę. Zdjęcia wspaniale! Plażowanie na kocyku - mówiłam, kolonie...
Ps. Jeśli maja wybór, to ni skalają swoich szlachetnych stóp stąpaniem po czymkolwiek twardym i/lub zimnym

[porcella]

Znowu Venda gania Vię...
Ale na wybiegu pełny wyleż:

[Ronek]

Kluski spawiają kłopoty wychowawcze? Na szczęście niedługo wrócą do domu. I Venda bedzie podnosić swoje teatralne kwiki własnym Dużym.

[porcella]

A skąd, kwiczą wyłącznie w sprawie żarcia. Trochę się przeganiaja i to wszystko. Idealne świnie. Na wybiegu mogłyby byc bardziej aktywne, ale upaaał, panie, upał...

[Ronek]

Dziewczyny dostały robotę - codziennie jedna ma dyżur, służąc jako uspokajacz przedsenny dla Głównej:



Spisują się świetnie. Chyba nawet polubiły te dyżury. Grzecznie się rozpłaszczają i służą fluidamni wyluzowanej świnki.
Oczywiście świnka dyżurująca podlega dyskretnemu nadzorowi sprawowanemu przez Dużą, tak na wszelki, aby nie dodzło do samowolnego opuszczenia miejsca pracy. Po wyrównaniu oddechu u Głównej dyżur uważa się za zakończony.
Polecam ten naturalny sposób wszystkim zestresowanym.

[Ronek]

Obrazkowe wyjaśnienie pojęcia "szczęście"

[Destiny]

Raczej pełnia szczęścia