Ileż one mogą zjeść! Zwłaszcza Kropka, bo Kulka raz ma ochotę większą, a raz nawet strzykawki nie wciągnie. Przy czym nie przeszkadza jej to brykać po łóżku, jak tylko ma okazję.
Mamy natomiast nowe zmartwienie: plamy po moczu są pomarańczowe. Jeszcze nie czerwone, ale już nie żółte. Jedzą Ziętka, dojadają sianem (Węgrowskie z miętą) i mieszanką ziół dla świnek z Alegii, wydaje mi się że nie ma w nich nic co mogło by intensyfikować kolor moczu, ale pewna nie jestem. O ile pamiętam u królików czerwienieje on pod wpływem niektórych ziół i świeżej zieleniny i nie trzeba do tego buraczka, ale jak jest u świnek? Martwić się czy nie ma po co?
Bo tak poza tym to boby są, a maluchy co raz to żywotniejsze.
Niestety nie jestem w stanie wziąć ich do domu na stałe

Już się do nich oboje przywiązaliśmy, ale mamy już dwa koty (w tym jeden ultrałowny, który dba żeby nawet mucha się nie pojawiła) i psa, nie możemy sobie pozwolić na kolejne koszta i zobowiązania, o wciśnięciu gdzieś 120cm klatki nie wspomnę. Jak tylko będą w wieku gotowym do adopcji to zamieszkają w sklepie i zacznie się żmudne szukanie im dobrego domku. Poprzedniej śwince (przyniesiona do sklepu przez młodych ludzi, bo "nie mamy czasu bo pracujemy") udało się dość szybko i teraz mieszka z fajnym kumplem, mam nadzieję że i tym maluchom się uda
W temacie o płci wrzuciłam marne próby ujęcia podwozia

A tutaj po prostu piękne prosiaki

Tylko nie wiem czemu fotki się odwracają na bok ;/
Kulka to ta z obręczą brązową, Kropka ma kilka plamek
