Wczoraj Kędzior trafił do nas w złym stanie. Jest sparaliżowany, leży na lewym boku. Na prawym nie jest w stanie utrzymać równowagi, przewraca się. Pokręciło go mocno. Nie je sam, jesteśmy na ręcznym. Próbuje podgryzać świeże ale kończy się jedynie na zaciśnięciu zębów. Brzuszek wzdęty - podjemy Espumisan. Oczy zaropiałe, z nosa lecą mleczne gile. Nie siusia, boby mysie. Zanim do nas trafił dostał dwa dni z rzędy Rapidexon - steryd, który tylko pogorszył sprawę. RTG nie wykazało żadnych zmian. Zęby w porządku. Osłuchowo cisza. Nie udało się pobrać krwi na e.cuniculi, mimo to podaliśmy pierwszą dawkę Fenbendazolu. Kędzior dostał antybiotyk, przeciwzapalne i B12. Dziś czeka nas też kąpiel lecznicza - ryzyko wystąpienia zapalenia skóry. Jutro kolejna wizyta i kolejna porcja leków. Raz jeszcze spróbujemy pobrać krew - dzisiejsza ilość raczej nie wystarczy nawet na wątrobę.
Będziemy walczyć

Prosiak Srosiak[*] Elmo[*] Misia[*] Bisia[*] Emil[*] Amitka[*] Puszilda[*] Dariusz[*] Monster[*] Zuzanna[*] Kędzior[*] Sweety[*] Alicja[*] Gwiazdka[*] Zbysiu[*] Groszek[*] Lusia[*] Onyk[*]