To mój pierwszy post tutaj (mimo że samo forum znam i czytam). Do wczoraj byłam posiadaczką dwóch świnek skinny, dzisiaj została mi tylko jedna. Wciąż jestem w szoku i smutku i próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to moja wina i czy mogłam zrobić coś lepiej, czy czegoś nie dopilnowałam. Nie mam znajomych, którzy mieliby świnki, więc nikt za bardzo nie rozumie, co czuję i jak bardzo można pokochać takiego stworka. Dlatego chciałabym Was poprosić o naradę, bardzo boję się o moją żyjącą świnkę i chciałabym dbać o nią jak najlepiej. Ale może od początku.
Tak, jestem jedną z tych osób, które koniecznie chciały łyse świnki. Ale nie kupiłam ich pod wpływem chwili, dałam sobie pół roku na odświeżenie wiedzy (ostatnio świnki miałam jako dzieciak) i ostateczną decyzję. Jak byłam już gotowa świnki (dwóch czarnych braci) kupiłam z zarejestrowanej hodowli. Wszystko było super, świnki były absolutnymi gwiazdami mojego życia (swojego czasu ja spałam na materacu na podłodze, a ich dwupiętrowa klatka zajmowała 1/4 mojej kawalerki). Niecałe półtora roku później jeden z braci zmarł. Dla mnie to był kompletny cios i szok, kiedy szłam spać wszystko było super, gdy się obudziłam już nie żył. Od razu pojechaliśmy do weterynarza z obiema świnkami, jedną w transporterze, druga w pudełku. Sekcja wykazała problemy z układem pokarmowym, skręt jelit, który doprowadził do martwicy. Nie mogłam uwierzyć, że wszystko to po prostu przespałam (mimo że ich klatka jest przy moim łóżku), ale pracowałam wtedy po ok. 14h dziennie, więc sen miałam faktycznie mocny. I oczywiście miałam potworne wyrzuty sumienia, że może jakieś warzywko, które podałam było za zimne, może coś zaszkodziło. Traumę miałam na długo, łącznie z tym, że kilka razy dziennie sprawdzałam, czy druga świnka na pewno tylko śpi.
Drugi brat bardzo mizerniał w samotności więc wzięłam mu małego samczyka skinny z innej, także zarejestrowanej hodowli.
Nie było może między nimi takiej miłości, jak między braćmi. Z biegiem czasu młodszy samczyk zaczął walczyć o dominacje, ale koniec końców się dogadywały, spały razem (jedna w pluszowym domku, a druga na nim). A ja na nie chuchałam jak mogłam, jeździłam na wizyty kontrolne, dbałam o zabawki, odpowiednie domki, jedzenie, podłoże itp. Starszy miał też zabieg wycinania kaszaka, ale młodszy to okaz zdrowia (chociaż trochę płochliwy) przez cały czas. Urósł na przepięknego świniaka - nawet hodowca, od którego go kupiłam, mówił, że mógłby wygrywać konkursy.
Aż do wczoraj.
Niestety po powrocie z pracy młodsza świnka, mój okaz zdrowia, już nie żyła. Natychmiast pojechałam do weterynarza, zbadał drugą tę starszą świnkę, orzekł że zdrowa (teraz myślę, że zajęło może mu to jakieś 50 sekund, nawet jej nie zważył, tylko pomacał po brzuszku i stwierdził że nie jest wzdęta), a ciałko młodszej wziął na sekcje zwłok (chociaż bardzo się ociągał mówiąc, że świnki umierają z różnych powodów i trzeba się z tym pogodzić i tyle, ale uparłam się na sekcje) od razu zaznaczając, że to pewnie nagła śmierć sercowa.
Nigdy o tym nie słyszałam, wiem że świnki mają bardziej problemy z układem pokarmowym, a nie z sercem, ale czekałam na wyniki sekcji.
A te brzmiały oczywiście: nagła śmierć sercowa.
Nic na ten temat nie mogę znaleźć na forach świnkowych. Bardziej w stosunku do ludzi, psów czy kotów.
Stąd moje pytanie, spotkaliście się z takim pojęciem w odniesieniu do świnek?
Doktor stwierdził, że nie było to środowiskowe, że drugiej śwince nic nie zagraża. Wczoraj słuchałam co mówił, dzisiaj im dłużej o tym myślę, tym więcej mam pytań. Prosiłam, żeby powiedział coś więcej, to stwierdził tylko, że świnka miała przerośnięty mięsień sercowy. Ale czy to może faktycznie być powód zgonu? Pytałam go o objawy, to raz twierdził, że pewnie "jakieśtam" były ale ich nie zauważyłam, a raz że to kwestia kilku godzin była, więc nie mogłam nic zrobić.
Żeby nie było jasne, nie szukam winy w lekarzu, chociaż mam podejrzenie, że sekcja była zrobiona trochę na odwal. Lekarz nie jest specjalistą od zwierząt egzotycznych, ale nie miałam wyboru, bo on był lekarzem przyjmującym. Widać było jednak,że nie zna się na świnkach. Powiedział np. że zdrowa świnka przez 1-2 dni będzie smutna, a potem może żyć sama - a przecież to zaprzecza wszystkiemu, bo świnki to zwierzęta stadne.
Winy szukam w sobie, bo uważam, że coś muszę robić źle, skoro to druga świnka, która umarła mi w tak krótkim czasie.
Ale z takimi wynikami sekcji nie do końca wiem, co zrobić. Powiedzcie mi racjonalnie, czy przesadzam?
Ps. Nie potrafię jeszcze zacząć myśleć, co dalej ze mną i moją prawie 3-letnią świnką. Nie chciałabym się podejmować opieki nad kolejnym zwierzakiem (nie myślę już o kupnie skinny, w grę wchodziłaby tylko adopcja), jeżeli zwierzęta umierają pod moją opieką. Ale nie wyobrażam też sobie rozstania z moją ostatnią świnką, chociaż nie chciałabym, żeby była nieszczęśliwa w samotności.
Nagła śmierć sercowa
Moderator: Dzima
Regulamin forum
"Proszę, znaj mnie i moje zwyczaje. Jak każda inna żywa istota, mogę zachorować. Jednak w odróżnieniu od drapieżników, ja ukrywam swoją chorobę i słabość, aby przeżyć. Twoim obowiązkiem jest pilnować mojej wagi i wiedzieć, czy nie zmarzłam albo się nie przegrzałam. Znaj moje ciało i dotyk mojej sierści. Znaj błysk moich oczu i wrażliwość moich uszu. Zauważ, kiedy podupadam na zdrowiu. Dla mojego dobra, znaj mnie."
1. Przed utworzeniem nowego tematu sprawdź przy pomocy wyszukiwarki czy temat był już poruszany na forum - jeśli temat już istnieje postaraj się kontynuować wątek
2. Określ rzeczowo tytuł nowego wątku - tematy w stylu: "Pomocy !!!", "Mam problem ..." utrudniają innym użytkownikom korzystanie z forum
3. Do bezpośredniego kontaktu z innymi użytkownikami używaj skrzynki prywatnych wiadomości, ewentualnie shotbox'a.
"Proszę, znaj mnie i moje zwyczaje. Jak każda inna żywa istota, mogę zachorować. Jednak w odróżnieniu od drapieżników, ja ukrywam swoją chorobę i słabość, aby przeżyć. Twoim obowiązkiem jest pilnować mojej wagi i wiedzieć, czy nie zmarzłam albo się nie przegrzałam. Znaj moje ciało i dotyk mojej sierści. Znaj błysk moich oczu i wrażliwość moich uszu. Zauważ, kiedy podupadam na zdrowiu. Dla mojego dobra, znaj mnie."
1. Przed utworzeniem nowego tematu sprawdź przy pomocy wyszukiwarki czy temat był już poruszany na forum - jeśli temat już istnieje postaraj się kontynuować wątek
2. Określ rzeczowo tytuł nowego wątku - tematy w stylu: "Pomocy !!!", "Mam problem ..." utrudniają innym użytkownikom korzystanie z forum
3. Do bezpośredniego kontaktu z innymi użytkownikami używaj skrzynki prywatnych wiadomości, ewentualnie shotbox'a.
- zwierzur
- Posty: 3884
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nagła śmierć sercowa
Ja niewiele wiem o skinny, ale zapytaj jolkę i lunorka - obie mają łysolki i na swoich wątkach piszą o kłopotach kardiologicznych u podopiecznych... Tu masz linki:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 1c1d9f3924
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 1c1d9f3924
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 1c1d9f3924
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 1c1d9f3924
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- Renika
- Posty: 219
- Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
- Miejscowość: okolice Krakowa
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Re: Nagła śmierć sercowa
Ja miałam kiedyś świnki z chorym serduszkiem i wiem że występują objawy w postaci huczenia, harczenia lub wydawania przez świnkę dźwięków podczas snu, jedzenia lub zwykłego oddychania.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Nagła śmierć sercowa
Niestety, ale u świnek dość często występują problemy z sercem - kardiomiopatia rozstrzeniowa (dokładnie to, co stwierdził lekarz, patologiczny przerost mięśnia serca)- i często dotyczy to właśnie świnek skinny.
Na nagły wypadek nie ma rady, ale jeśli objawy są przewlekłe, można świnki leczyć.
Na nagły wypadek nie ma rady, ale jeśli objawy są przewlekłe, można świnki leczyć.