Trochę bez sensu... Antybiotyk musi być po takiej operacji. Przecież miała otwierany brzuch i grzebali jej przy jelitach

Aż się dziwię, że P. coś takiego zrobił
Ten syrop to pewnie meloxidyl?
Teraz zostaje Ci tylko karmienie na siłę i czekanie aż sama zaskoczy. Jedź rowerem za miasto i przywieź trochę zieleniny - może akurat się skusi.
Obowiązkowo pamiętaj o probiotyku. No i te leki na wątrobę musi dostawać bo większość narkozy jest metabolizowana przez nerki i wątrobę więc żeby zaraz nie pogorszyły się wyniki.
Mi praca w gabinecie dała to, że sama musiałam przekłuć Toli ropień, gmerać w dziurze i wycinać martwą skórę z policzka

Bo o zastrzykach i innych "pierdołach" to nawet nie piszę
