Pozwoliłam sobie skopiować z wątku Zagli historię moich prosiąt...
Teraz opowiem jak dziewczyny trafiły do mnie:
Na Dream patrzyłam z utęsknieniem od samego wejścia na forum... Była tak jak Kruszynka z wyglądu... Ale TŻ powtarzał, że jak się przeprowadzimy, bo mieszkaliśmy w mieszkaniu teściowej choć bez niej. A potem na forum pojawiła się Flow... Była piękna i opis jej charakteru - świnka marzenie. Dopóki nie zobaczyłam Flow nawet nie wiedziałam, że są takie świnki... Zarezerwowałam ją natychmiast, bo wiedziałam że za chwilę już będzie ktoś chętny. Zdążyłam w ostatniej chwili. Pogadałam z jadziulką, obiecałam że Flow będzie miała kumpelę i z radością zarezerwowałam też Dream. Zagli zrobiła mi WPA, klateczka już była gotowa... I wtedy DT Flow zaczął mieć wątpliwości (myśleli żeby zostawić świnkę u siebie)... Ale w końcu pojechały - Derwuśka ogarnęła mi bezpośredni transport z Wrocka... I jechaliśmy po nie ostatniego listopada do lecznicy, do MedVetu w Bielsku... Siedziałam potem z nimi z tyłu w aucie i gadałam do nich i zaglądałam do pudełek... Flow szybko się zaaklimatyzowała, Dream potrzebowała czasu. Do dziś jest małym tchórzem...
Dziewczyn nie udało się połączyć. Były w dzielonej klatce pół roku. Gadały do siebie przez kraty, spały przytulone a przy łączeniu Matrix. Może gdybym bardziej się zaparła... byłyby razem. Ale pewnie nie byłoby innych....
Uznałam że w tym związku to Dream jest cholerą, więc postanowiłam że znajdę jej malucha do towarzystwa. W tym czasie (koło kwietnia) we Wrocławiu zostały odebrane 4 świnki: Dziarka (dziś moja Whisper), Merinka, Grześ i Diego. Dziarka i Merinka - obie ciężarne- trafiły do Kasi... Żałowałam, że wcześniej nie zgłosiłam się na DT dla dziewczyn. Białą zarezerwowałam szybko, i czekałam aż się rozpakuje. W tym czasie gdy Whisper(Dziarka) miała już małe, w domu pojawiła się Zuza, przywieziona prze ciocię Beth... Nie miałam w planach jej zostawiać...
Whisper przyjechała początkiem czerwca, i łączenie jej z Flow trwało 20 minut... Dziś wiem, że to ich pseudopokojowe zachowanie to była zwykła ściema, bo obie potrafią pokazać rogi... Dziewczyny do dziś mieszkają razem...
Dream czekała za to na Gingerka, który się urodził 26maja i miał być rudy merino - jako dziecko Merinki. Z rudego zrobił się agut, ale i tak ją już kochałam, myślałam o niej jak o swojej... Tylko że w międzyczasie w domu pojawiła się Mania(dziś Miracle). Miałam być dla niej DT - ale pierwszego dnia przy łączeniu z Zuzią zamiast interesować się świnką, wskoczyła mojemu TŻowi na kolana poleciała do szyi i się przytuliła. Cwaniara

I usłyszałam, że jak koniecznie chce (słowa o tym nie było) to mogę ją zostawić... Tylko co teraz skoro Gingu miała przyjechać za dwa tygodnie...
Miracle miała zaczątek grzybka, więc łączenie nastąpiło po przyjeździe Gingerka... i udało się - trzy świnki się dogadąły, a Dream bardzo złagodniała przy koleżankach. Flow przy Whisper trochę się rozruszała... Whisper przy Flow zrozumiała, że jeść trzeba dużo, i dziś już ma normalną masę. Dzieci Whisper mieszkają - jedna w Katowicach, Kropka (trafiłam datę ich urodzin

) drugie na Pomorzu (Przecinek - kopia Whisper)... Brat Ginger mieszka u Iceberg...
Zuźka miała zostać wydana do stolicy do koleżanki, ale koleżanka ją pogryzła... Leczyliśmy... Miała iść do joasior jako koleżanka do jej świnki. Nie umiała się zachować... Wróciła. Potem miała jechać do Łodzi, ale jakoś nie bardzo już to sobie wyobrażałam... I tak została Flair... Jeszcze sama, ale mam nadzieję dołączyć ją do trzech muszkieterów...
Chętnie miałabym jeszcze ze dwie świnki, ale biję się z rozsądkiem...