Samej smacznej zieleniny i zdrówka Leonku!
Baranek i Leonek znowu razem [*]
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Dzima
- Posty: 10141
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka - Leonek ma 3 lata
Ale zleciało! Już 3 latka
Samej smacznej zieleniny i zdrówka Leonku!
Samej smacznej zieleniny i zdrówka Leonku!
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
- Kropcia
- Posty: 1171
- Rejestracja: 03 mar 2015, 11:47
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka - Leonek ma 3 lata
Val, fajnie, że się pojawiłaś
Zdrówka i smaczności dla Leonka. A Ty jak się czujesz?
TM Karinka (4.01.17), Karmelka (2.12.18), Lukrecja (12.09.19), Pistacja (1.12.20), Pchełka (25.07.21)
-
Val
Re: Przygody Baranka i Leonka - Leonek ma 3 lata
Nieźle, choć już coraz ciężejKropcia pisze:A Ty jak się czujesz?
Ostatnio przez tydzień miałam jeszcze na przechowaniu świnie rodziców, bo ci pojechali na majówkę. No, ale one są spoko. Po tamtej grudniowej sterylce Karmela wróciła do normy, choć miałam jedną dobę kryzysową (niechęć do jedzenia, zero bobków). Potem już było ok, dziewczyna się uspokoiła, bo podobno przez te hormony miała nieustanny PMS (ropa to jedno, ale miała już małe cysty na jajnikach). Karmela jest teraz dość spokojna, taka miśkowata. Utratę wagi odbiła, więc wciąż ma te swoje boczki. Za to nie ma rui, więc i Kawa szczęśliwsza. Potem Karmela jeszcze jedną akcję miała z wetem, bo ją wzdęło. Nie jakoś poważnie (dość szybko się odgazowała), ale jednak ma jakieś skłonności do tego.
I naszych chłopaków udało mi się odchudzić... przejściowo. Przejściowo, bo okazało się, że Baran i Leon są jak brzuch i cycki. Chcesz odchudzić głównie jednego, a bardziej chudnie ten, co aż tak nie powinien. Schudli obaj podobnie, ale Leon trochę więcej, a miał mniej do zrzucenia, więc się zmartwiłam, czy wszystko ok. Trochę ograniczyłam restrykcyjność diety i niestety - Baran odbił szybciej i więcej (choć i Leonek wrócił do normy). Tak więc mam do wyboru mieć grubego Barana i Leona "na granicy normy", albo Barana w normie i chudego Leona. Widać mieć dwóch normalnych prośków się nie da
19.04. Baranek i jego siostra Kawa skończyli 3 lata, nie było nas wtedy, bo, jak wspomniałam, wyjechaliśmy, ale z tego co wiem moja mama zadbała o imprezkę i prezent w obu klatkach. W ogóle te wczasy się chłopakom przedłużyły, bo przez dom przeszła im grypa żołądkowa (znaczy ludzie chorowali, nie świnie) i nie mieliśmy wstępu z obawy przed zarazą (przeszliśmy już w tej ciąży rotawirusa, więc drugiego razu woleliśmy uniknąć). Tylko ściółkę i matę pod drzwiami zostawiliśmy, żeby mogli posprzątać
Czasu na fotki nadal brak. Mission impossible. Na dniach Leon idzie pod nożyczki (żeby mu upały nie zaszkodziły), to może pokażę zdjęcia przed i po
-
Val
Re: Przygody Baranka i Leonka
Bardzo dawno nas tu nie było...
Zaraz wyjaśnię, dlaczego, ale ponieważ to forum świńskie, a nie dzieciowe, to po kolei
Niestety od jakiegoś czasu Leon chudł - było to chudnięcie bardzo powolne, prawie niezauważalne, a wizualnie już w ogóle, bo czupryna niwelowała efekt. Zastanawiam się, czy to jednorazowe zeszłoroczne schudnięcie miało coś z tym wspólnego, ale chyba nie, bo wtedy schudli obaj po zabraniu suchej karmy i po zmianie diety Leon wrócił do dawnej wagi (Baran niestety też). Niestety teraz Leoś ma guza tarczycy, który jest przyczyną tej utraty wagi. Dobra wiadomość jest taka, że ogólnie jest w dobrym stanie, guz jest operacyjny, rokowania są dobre. 18.03 mamy operację. Martwię się, ale wierzę, że będzie dobrze. Pociesza mnie, że Leon czuje się dobrze, przynajmniej na to wygląda - jest energiczny, ma apetyt i zachowuje się normalnie. Teraz dokarmiamy go karmą ratunkową, żeby trochę podtuczyć.
Baran kwalifikuje się już do sumo, waży 1400g, ale oprócz tego jest zdrowy. Nie mam pojęcia, jak go odchudzić. Najlepiej byłoby zrobić transfer tłuszczu od niego do Leona...
Co do świń rodziców:
Kawa - siostra Barana - miała przewlekłe zapalenie dróg moczowych, na szczęście już z niego wychodzi. W październiku miała też epizod z kamieniem w cewce moczowej, ale po wyciśnięciu na razie nie pojawiły się żadne nowe.
Karmelka - mama Barana i Kawy (nie było mnie dawno, to piszę objaśnienia) - miała niedawno guza w okolicy jelit. Po otwarciu na szczęście okazało się, że to stan zapalny, a nie nowotwór. Częściowo rozwiązali sprawę operacyjnie, częściowo antybiotykiem i świnia ma się już dobrze.
A mnie nie było, bo... życie. Wszystko pędzi tak szybko do przodu, że nie nadążam. 25.06.2018 urodziłam córeczkę
Jest absolutnie cudowna (czy jakikolwiek rodzic uważa inaczej o swoich dzieciach?), cały czas się uśmiecha. W porównaniu do synka rozwija się piorunem, od prawie 3 miesięcy pełza, od niedawna staje i zaczyna raczkować. Starszy brat przyjął ją bardzo dobrze, często do niej podchodzi, obejmuje ją i daje buziaki, mówi o niej Niunia i komentuje jej zachowania (uważam, że nieźle mu się dzięki temu rozwinęła mowa
). Wiadomo, czasem też ją odpycha, jak mu próbuje zabierać zabawki, no ale rodzeństwo tak ma. No i w zasadzie na jakiś czas mogłoby tak zostać - synek zaraz kończy 2,5 roku, córeczka 9 miesięcy, ale... na początku lutego okazało się, że znów jestem w ciąży. Powiedzieć, że trochę nas to zaskoczyło, to jak nic nie powiedzieć
Ale stało się i na początku października znów pojawi się u nas maluch. Co oznacza konieczność przeprowadzki w trybie pilnym (korzyść z tego odniosą także świnie), więc na każdy dodatkowy wydatek patrzę teraz wilkiem. Ale są rzeczy niezbędne (leczenie zębów synka, operacja Leona) i nic na to nie poradzimy. Dajemy radę, powoli ogarniamy się z tym wszystkim i mam nadzieję, że będzie dobrze.
Zaraz wyjaśnię, dlaczego, ale ponieważ to forum świńskie, a nie dzieciowe, to po kolei
Niestety od jakiegoś czasu Leon chudł - było to chudnięcie bardzo powolne, prawie niezauważalne, a wizualnie już w ogóle, bo czupryna niwelowała efekt. Zastanawiam się, czy to jednorazowe zeszłoroczne schudnięcie miało coś z tym wspólnego, ale chyba nie, bo wtedy schudli obaj po zabraniu suchej karmy i po zmianie diety Leon wrócił do dawnej wagi (Baran niestety też). Niestety teraz Leoś ma guza tarczycy, który jest przyczyną tej utraty wagi. Dobra wiadomość jest taka, że ogólnie jest w dobrym stanie, guz jest operacyjny, rokowania są dobre. 18.03 mamy operację. Martwię się, ale wierzę, że będzie dobrze. Pociesza mnie, że Leon czuje się dobrze, przynajmniej na to wygląda - jest energiczny, ma apetyt i zachowuje się normalnie. Teraz dokarmiamy go karmą ratunkową, żeby trochę podtuczyć.
Baran kwalifikuje się już do sumo, waży 1400g, ale oprócz tego jest zdrowy. Nie mam pojęcia, jak go odchudzić. Najlepiej byłoby zrobić transfer tłuszczu od niego do Leona...
Co do świń rodziców:
Kawa - siostra Barana - miała przewlekłe zapalenie dróg moczowych, na szczęście już z niego wychodzi. W październiku miała też epizod z kamieniem w cewce moczowej, ale po wyciśnięciu na razie nie pojawiły się żadne nowe.
Karmelka - mama Barana i Kawy (nie było mnie dawno, to piszę objaśnienia) - miała niedawno guza w okolicy jelit. Po otwarciu na szczęście okazało się, że to stan zapalny, a nie nowotwór. Częściowo rozwiązali sprawę operacyjnie, częściowo antybiotykiem i świnia ma się już dobrze.
A mnie nie było, bo... życie. Wszystko pędzi tak szybko do przodu, że nie nadążam. 25.06.2018 urodziłam córeczkę
- Dzima
- Posty: 10141
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka
Val, to można powiedzieć, że rozwijasz stado
Fajnie, że świnki skorzystają...
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
-
Val
Re: Przygody Baranka i Leonka
Tak, będę mieć dzieci więcej niż świńDzima pisze:Val, to można powiedzieć, że rozwijasz stadoFajnie, że świnki skorzystają...
Z przeprowadzki na pewno skorzystają i ludzie, i świnie, bo teraz jest masakra. Mamy mieszkanie 46m2, zagracone i naprawdę się w nim nie mieścimy. Będziemy mieszkać pod teściami - tam jest duży dom, rozbudowany po śmierci babci, oddzielne mieszkanie na każdej kondygnacji. Na parterze mieszka stryj męża z żoną i teściową, na drugim piętrze teściowie, a pierwsze będzie dla nas. Ponad 110m2, więc spokojnie dla nas i trójki dzieci oraz dwójki świń
Żeby tylko Leon wyzdrowiał... kurczę, guz tarczycy to pechowa sprawa - sporo guzów można samemu wyczuć (regularnie macamy świnie, choćby pod kątem kaszaków), a takiego drania tylko wet wykryje.
- Kropcia
- Posty: 1171
- Rejestracja: 03 mar 2015, 11:47
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka
O jaaaaaaa..... Faaajnie
Gratuluję
Chyba Cię ściągnęłam myślami do napisania, bo parę dni temu zastanawiałam się co u Ciebie 
TM Karinka (4.01.17), Karmelka (2.12.18), Lukrecja (12.09.19), Pistacja (1.12.20), Pchełka (25.07.21)
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka
O kurcze, się dzieje... Gratulacje i zdrówka dla Ciebie i Leonka no i reszty rodzinki. 
- sosnowa
- Posty: 15296
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka
Normalnie rodzina wielodzietna i wielogatunkowa również
Super 
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
