(pod)podkowiańskie prosiaki| ból rozstania, radość powitań
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef vs wątroba. Przełom?
To już lepiej, niż było, ale co przeżyłaś, to Twoje. Powiedz Józkowi, żeby się więcej nie wygłupiał, bo sierotą zostanie...
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- Polena
- Posty: 75
- Rejestracja: 23 lis 2017, 21:39
- Miejscowość: Warszawa/Kanie
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef vs wątroba. Przełom?
Do wczoraj było lepiej, a teraz znowu jakiś markotny się robi, na żarcie wybrzydza... Zrobię mu dzisiaj wlew i kupię no spę. Jak się nie poprawi i waga będzie spadać to po weekendzie znowu do MV. Z tym, że już nie wiem co dalej, nie zoperują go przecież z taką wątrobą...
Eeeech, ciężkie to wszystko
To jest moje ukochane prosiątko i nie wiem naprawdę jak sobie poradzę bez niego. A mam przecież pełną świadomość, że to jest przecież kupowanie czasu tylko
Eeeech, ciężkie to wszystko
To jest moje ukochane prosiątko i nie wiem naprawdę jak sobie poradzę bez niego. A mam przecież pełną świadomość, że to jest przecież kupowanie czasu tylko
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7797
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef vs wątroba. Przełom?
Trzymajcie się..trudny czas ..u nas też
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
- Polena
- Posty: 75
- Rejestracja: 23 lis 2017, 21:39
- Miejscowość: Warszawa/Kanie
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef [*]
Nie daliśmy rady
Nie sądziłam, że to się stanie tak szybko. Odszedł godzinę temu w Medicavecie. Dr Magda do końca próbowała go reanimować, za co będę jej wdzięczna chyba do śmierci.
Wczoraj było dobrze, rano już tragicznie. Jak dojechaliśmy do lecznicy wpadł we wstrząs. Trwało to może godzinę...
Nie sądziłam, że to się stanie tak szybko. Odszedł godzinę temu w Medicavecie. Dr Magda do końca próbowała go reanimować, za co będę jej wdzięczna chyba do śmierci.
Wczoraj było dobrze, rano już tragicznie. Jak dojechaliśmy do lecznicy wpadł we wstrząs. Trwało to może godzinę...
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7797
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef [*]
no i sie poryczałam na całego
dlaczego!!!????
Józef
dlaczego!!!????
Józef
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
- Polena
- Posty: 75
- Rejestracja: 23 lis 2017, 21:39
- Miejscowość: Warszawa/Kanie
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef [*]
Czekam na wyniki sekcji. Jestem jeszcze w szoku, ale jak stałam i się z nim żegnałam... Nie wiem czy to się da porównać do czegokolwiek
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef [*]
Bardzo współczuję
Dla Józia światełko na drogę
Dla Józia światełko na drogę
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef [*]
Całym sercem jestem z Tobą. Co tu mówić ........
- Polena
- Posty: 75
- Rejestracja: 23 lis 2017, 21:39
- Miejscowość: Warszawa/Kanie
- Kontakt:
Re: (pod)podkowiańskie prosiaki | Józef [*]
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Potwornie go brakuje i nic już nigdy nie będzie takie samo, ale staram się myśleć, że to już był ten czas...
W ostatnich dniach coraz gorzej znosił przyjmowanie pokarmu. Nie bardzo chciał jeść granulat i siano, po mokrym miał problemy z brzuszkiem, na koniec nawet karma ratunkowa powodowała ból brzuszka. Do ostatniego dnia był wesoły i aktywny i chcę wierzyć, że sam wybrał moment, w którym to powinno się skończyć. Nadeszła granica, doszliśmy do ściany za którą byłoby już tylko cierpienie. Dzień wcześniej zjadł ukochanego buraczka, przed jazdą do lecznicy Rubiś go wygrzewał, ja byłam z nim do ostatniej minuty.
Staram się szanować jego decyzję, chociaż to naprawdę cholernie boli. Nie jestem wierząca, ale chcę mieć nadzieję, że jeśli gdzieś jest, to jest szczęśliwy, może jeść co chce i nic go nie boli.
Sekcja wykazała zupełnie zniszczoną wątrobę, kruchą i marską. Pęcherzyk żółciowy był bardzo poszerzony. Bezpośrednia przyczyna śmierci to wstrząs wywołany kolką woreczka żółciowego. Musiał mieć jakąś wrodzoną wadę. Dostawał wszystkie możliwe leki i suplementy a to dziadostwo nie chciało się regenerować...
Tęsknimy za nim potwornie...
W ostatnich dniach coraz gorzej znosił przyjmowanie pokarmu. Nie bardzo chciał jeść granulat i siano, po mokrym miał problemy z brzuszkiem, na koniec nawet karma ratunkowa powodowała ból brzuszka. Do ostatniego dnia był wesoły i aktywny i chcę wierzyć, że sam wybrał moment, w którym to powinno się skończyć. Nadeszła granica, doszliśmy do ściany za którą byłoby już tylko cierpienie. Dzień wcześniej zjadł ukochanego buraczka, przed jazdą do lecznicy Rubiś go wygrzewał, ja byłam z nim do ostatniej minuty.
Staram się szanować jego decyzję, chociaż to naprawdę cholernie boli. Nie jestem wierząca, ale chcę mieć nadzieję, że jeśli gdzieś jest, to jest szczęśliwy, może jeść co chce i nic go nie boli.
Sekcja wykazała zupełnie zniszczoną wątrobę, kruchą i marską. Pęcherzyk żółciowy był bardzo poszerzony. Bezpośrednia przyczyna śmierci to wstrząs wywołany kolką woreczka żółciowego. Musiał mieć jakąś wrodzoną wadę. Dostawał wszystkie możliwe leki i suplementy a to dziadostwo nie chciało się regenerować...
Tęsknimy za nim potwornie...