Niestety Hudni siedzi obecnie sam. Chciałam w święta go połączyć z kolegą, ale niestety głaszcząc go po główce wyczułam jakby zgrubienie. 28.03 byliśmy u weterynarza, rokowania były 50/50, obawialiśmy się ropnia.
Wtedy jego oczko wyglądało tak i nie wyglądało strasznie
Przez następne dni, oko jakby się powiększało, ale to co zobaczyłam wczoraj po nocy, przeraziło mnie. Oko jakby wysychało i opuchło. Zdjęcie robiłam około południa

Po kolejnych, prawie 12h wyglądało znacznie gorzej, było obrzmiałe i przekrwionej, co gorsza, zaczęło jakby mętnieć (tu jest nałożony gel na gałkę oczną więc mozę tego tak nie widać).

Dziś jedziemy do weterynarza, ale liczę się z tym, ze oczka może nie uda się uratować.
Dodatkowo martwię się, bo Hudiniś jest prosiakiem kardiologicznym, jest cały czas na prillium i nie wiem jak zniesie ewentualną narkozę.
Także prosimy o duże i mocne
