Puchata lwica i dwie córy- Ciastka ćwierka str.142

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: martuś »

Znaczy, że się dobrze czuje :lol: A Ty Duża się martw :roll:
Obrazek
Mk1609

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: Mk1609 »

Łatula zachowuje się po świńsku jak na piękną świnię przystało (jak kolwiek to brzmi, mam na myśli to ładne znacznie)
Anulka1602

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: Anulka1602 »

Martuś dokładnie tak to wygląda :glowawmur:
Ale cieszę się że tak sobie śpi na luzie bo to znaczy że brzusio nie boli :tired:
Rano ładnie wypiła mi nospe bo wkruszyłam jej tą porcje nospy do rodikolanu.
Za to potem czeka nas masakra z podaniem tego enterosgelu bo to takie glutowate że masakra i pewnie znów obie będziemy tym ufajdane.
Nie będę wam mówić jak te gluty wyglądają na mojej bluzce i z czym jednoznacznie się kojarzą :laugh:
Mk1609

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: Mk1609 »

Mam "włochate" myśli. Musi wyglądać ciekawie, w szczególności jak się przyczepi w miejscach do których mają dostęp tylko niemowlęta i wybrani dorośli.
Anulka1602

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: Anulka1602 »

Jutro czeka nas wycieczka do kliniki Vetika-umówiłam Łatulkę na godzinę 11:15.
U Szydłowskich nic mi nie zrobią bo padł im sprzęt do rtg a krwi świnkom morskim nie pobierają w ogóle bo nie mają sprzętu :glowawmur: :glowawmur: :glowawmur:
Czy tylko mi się wydaje że dopadł mnie jakiś cholerny pech :angry:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: martuś »

Eh masakra :pocieszacz: A pytałaś się jak oni w tej klinice pobierają krew?
Obrazek
Anulka1602

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: Anulka1602 »

Pytałam i na szczęście pobierają krew z tylniej łapki więc tym już nie muszę się stresować :tired:
Co do rtg to w zależności od współpracy świnki robią narkozę iniekcyjną albo wziewną.
boe22

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: boe22 »

No naprawdę...... :glowawmur:
Na narkozę bym się nie zgodziła, jedynie przy problemach zębowych- wtedy tak, ale tylko na wziewce.
Z krwią też- z łapy! Po co cudować? Jak wet nie umie, to niech się nauczy. I spokojnie na żywca się to robi. Świnia zwykle piszczy, ale chyba bardziej ze strachu, bo ty ją mocno trzymasz, bo ktoś jej zawiązał nogę, bo ktoś ją za nogę ciągnie- no to pewnie że piszczy, bo nie wie co się dzieje.
Anulka1602

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: Anulka1602 »

Moja Łatulka w dniu kiedy okazało się że nie jest samcem miała robiony rtg by sprawdzić czy nie ma jakiś guzów ale żadnej narkozy ani wziewki jej nie dawali.
Ręce mi opadają i wyłączyło mi się już myślenie do tego stopnia że rano jak mnie małż budził to go opieprzyłam że co on chce ode mnie w sobotę o 5 rano :glowawmur: :glowawmur: :glowawmur:
boe22

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

Post autor: boe22 »

No właśnie...po co...przy zębach znajduje to jakieś uzasadnienie...ale tak...
No idzie zgłupieć widzisz. Witamy w Świeciu :shakehands:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”