Zgadzam się. A Katany wątróbkę bym obejrzała na usg i tak.
Oby to nie był jakiś grubszy problem , za szybki powrót do zdrowia
Wygłaskaj od nas zwierzynę!
Obaj panowie wygłaskani.
Dziś ja mam mini szpital w domu, do chorych dołączyła córka z temperaturą 40 stopni.
Jutro do pracy na 24, biedna TŻ musi sama ogarnąć trzódkę.
Chłopcy ok jak na swój stan, Katana przestał piszczeć podczas ucieczki przed Samurajem, no i dziś pierwszy raz od dwóch tygodni przywitali mnie słodkim kwikiem o jedzenie.
Córka zaś dobrze, odsypia chorobę ale od wczoraj nie ma gorączki.
Później chłopakom posprzątam i zrobię fotki, może nawet filmiki.
Muszę się uśmiechnąć do pastuszki albo pucki po jakieś norki albo coś.
No więc Katana dostał hepato-herb dr Ziętka, 1xdoba.
Pytanie za 1000pkt jak do cholery mam mu wsypać kapsułkę do pyska jak skubany ma zęby wszędzie?
A tak poważnie to macie jakieś propozycje dla ułatwienia?
Nie pomyślałem żeby tak to zrobić, na szczęście Katana w miarę grzecznie je leki że strzykawki, Samuraj lepiej żeby nie chorował. Ulubiony sport to świńskie rodeo.
Ja z Łatulką mam walkę od soboty jak daję probiotyk czy napar z kopru
A wieczorem jak dawałam jej nospe to był istny cyrk ale wypiła
Napewno Samuraj też zacznie ładnie pić leki.