Futrzane stado Paprykarza
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Futrzane stado Paprykarza
Jestem, żyję, tylko czasu brak na wszystko. Dzisiaj od rana świruję bo ... Toffi ma ogon ułożony nie tak jak powinien. Wczoraj był na krzywy ryj u weta i było ok. Towarzyszył Jadze, żeby jej raźniej było.
- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Trzymam
Re: Futrzane stado Paprykarza
Dzięki. Póki co ogon wrócił do normy na drugi dzień.
W środę Toffi razem z Antkiem jadą na kontrolę. Toffi do dr W a Antek do dr Kasi. Kto wygrał wycieczkę do weta z nini? Mój Małż oczywiście. Z jednej strony chcialabym tam być a z drugiej jestem tam nieprzytomna ze stresu, że wychodzę i nic nie pamiętam. W domu też się stresuję ale info dostaję w smsach i nic nie zapomnę hehe.
Mam zamiat uaktualnić pierwszy post. Ale jakoś tak... Bez Rudolfa. Ehh ciągle boli.
Prosiaki żyją, jedzą, tyją, drą japy. Mam też na stanie tymczaskę przepiękną, zwrot z adopcji. To siostra mojej Natki. Nie mam miejsca na klatkę dodatkową, więc Cynka siedzi z Jolką i Puszildą. W poprzednim domu mieszkała sama bo podobno agresywna.
Mnie dzisiaj tak głowa łupie, że się pozbierać nie mogę. Żadne tabsy nie pomagają. A tu jak na złość Małż w pracy na nocce. Jestem jedynym ogarniaczem w domu i muszę być przytomna. Tosia mi pewnie manewry o 4 rano zrobi
W środę Toffi razem z Antkiem jadą na kontrolę. Toffi do dr W a Antek do dr Kasi. Kto wygrał wycieczkę do weta z nini? Mój Małż oczywiście. Z jednej strony chcialabym tam być a z drugiej jestem tam nieprzytomna ze stresu, że wychodzę i nic nie pamiętam. W domu też się stresuję ale info dostaję w smsach i nic nie zapomnę hehe.
Mam zamiat uaktualnić pierwszy post. Ale jakoś tak... Bez Rudolfa. Ehh ciągle boli.
Prosiaki żyją, jedzą, tyją, drą japy. Mam też na stanie tymczaskę przepiękną, zwrot z adopcji. To siostra mojej Natki. Nie mam miejsca na klatkę dodatkową, więc Cynka siedzi z Jolką i Puszildą. W poprzednim domu mieszkała sama bo podobno agresywna.
Mnie dzisiaj tak głowa łupie, że się pozbierać nie mogę. Żadne tabsy nie pomagają. A tu jak na złość Małż w pracy na nocce. Jestem jedynym ogarniaczem w domu i muszę być przytomna. Tosia mi pewnie manewry o 4 rano zrobi
Re: Futrzane stado Paprykarza
Dzię-ku-je-my
Poprawka. Manewry trwają dzisiaj od godziny 3

Poprawka. Manewry trwają dzisiaj od godziny 3

- urszula1108
- Posty: 3215
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Współczuję. Trzymaj się
Tosia to już duża panna. Może jakieś fotki w bardziej sprzyjających okolicznościch?

Tosia to już duża panna. Może jakieś fotki w bardziej sprzyjających okolicznościch?
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Kobiety to mają przerąbane. Cały dom na głowie, szalejące dzieci i te sprawy
Ta wizyta u weta to kiedy? Dzisiaj czy za tydzień? Daj znać jak tam

Ta wizyta u weta to kiedy? Dzisiaj czy za tydzień? Daj znać jak tam

-
- Posty: 960
- Rejestracja: 10 lis 2014, 10:32
- Miejscowość: zambrow
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Paprykarz , jak udałoby się załatwić transport do Warszawy , bo już nie marzę o moich okolicach , to zabrałabym Cynkę .
Ona urodziła się u mnie i jakoś nie ma dziewczyna szczęścia . U mnie już mialaby dom na zawsze
Ona urodziła się u mnie i jakoś nie ma dziewczyna szczęścia . U mnie już mialaby dom na zawsze
Re: Futrzane stado Paprykarza
Dzięki, że pytacie ale to w następną środę. Jeszcze kilka dni leki musi brać.