Niska waga
Moderator: Dzima
Re: Niska waga
Karm je dobrze i kontroluj wagę bo albo pani dała ci zagłodzone świnki albo miesięczne maluchy. Moje maluchy jak miały 35dni(miesiąc i tydzień) to ważyły 380gram. Dziennie przybierały na wadze od 6-12gram.
- Zuzia&Władzia
- Posty: 136
- Rejestracja: 03 wrz 2017, 14:21
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Niska waga
Na zabiedzone nie wyglądały. Tylko na malutkie. Teraz to nawet się okrąglutkie świnki robią ale wciąż są małe. Apetytu i energii mają za 10 świnek. Może taka ich uroda. Dorosłe świnki potrafią ważyć 800g i jest to normalna waga. Może moje z tych niewielkich to wolniej rosną. I pewnie dostałam oseski zamiast dwumiesięcznych świnek. Siana i zielonki jedzą pod dostatkiem. Warzyw dostają dwa razy dziennie po stercie. Witamina c podawana. Spróbuje zmienić suchą karmę na lepszą. Jak waga stanie albo zacznie spadać to zacznę się martwić. Teraz mam inny problem. Frania poczuła się dużym świnkiem i próbuje rządzić Zgrzyta zębami i zaczepia. Dominująca do tej pory Zuzia sobie z nią radzi ale biedna Władzia piszczy i ucieka
- sophiee
- Posty: 98
- Rejestracja: 01 wrz 2014, 13:29
- Miejscowość: Poznań
- Kontakt:
Re: Niska waga
Każdej zimy mam problem z wagą u świnek. Może zielenina jest mniej kaloryczna i kiepskiej jakości albo sama już nie wiem co.
Ważę świnki regularnie, ale pytanie jaki spadek wagi jest alarmujący? 30 gram? 50 gram? Jak podtuczyć świnki?
Mają codziennie siano i karmę CC (dokładane jak tylko zniknie) plus dwa razy dziennie owoce/warzywa. Jest jakaś karma/zioła na podtuczenie? Obecnie świnki (samiczki) ważą 871 gram i 915 gram. Czy mam powody do obaw czy wyolbrzymiam?
Ważę świnki regularnie, ale pytanie jaki spadek wagi jest alarmujący? 30 gram? 50 gram? Jak podtuczyć świnki?
Mają codziennie siano i karmę CC (dokładane jak tylko zniknie) plus dwa razy dziennie owoce/warzywa. Jest jakaś karma/zioła na podtuczenie? Obecnie świnki (samiczki) ważą 871 gram i 915 gram. Czy mam powody do obaw czy wyolbrzymiam?
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Niska waga
Waga niewiele mówi, tylko znaczy spadek wagi powinien alarmować. Dlatego warto świnie ważyć raz w tygodniu, żeby móc porównywać wyniki.
Na podtuczenie do karmy można dodać płatków owsianych, lub lucerny.
Na podtuczenie do karmy można dodać płatków owsianych, lub lucerny.
- Nosik
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 lip 2018, 21:44
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
Re: Niska waga
Cześć wszystkim!
Troszeczki historii - kupiłam świnkę morska około miesiąca temu (4 lipca), wiek - około 3-4 miesięcy. Już na 4 dzień miał bardzo miękkie bobki, (myślałam ze tak zareagował na jakiś owoc czy warzywo) ale waga była - 330 g. pojechaliśmy do weterynarza, wynik - duża ilość pasożytów! ( weterynarz powiedział ze już takiego kupiliśmy). Dwa tygodnia dawała śwince lekki i specjalna karmę ze strzykawki.
Dzisiaj go zważyłam - 502 g. Mam takie pytanka :
1. Czy ta waga nie jest niska?
2. Ile (tak średnio) ma przybierac gramów młoda swinka w miesiąc?
P. S. Przepraszam za błędy, jestem obcokrajowcem i nie znam języka polskiego doskonale, ale uczę się
Troszeczki historii - kupiłam świnkę morska około miesiąca temu (4 lipca), wiek - około 3-4 miesięcy. Już na 4 dzień miał bardzo miękkie bobki, (myślałam ze tak zareagował na jakiś owoc czy warzywo) ale waga była - 330 g. pojechaliśmy do weterynarza, wynik - duża ilość pasożytów! ( weterynarz powiedział ze już takiego kupiliśmy). Dwa tygodnia dawała śwince lekki i specjalna karmę ze strzykawki.
Dzisiaj go zważyłam - 502 g. Mam takie pytanka :
1. Czy ta waga nie jest niska?
2. Ile (tak średnio) ma przybierac gramów młoda swinka w miesiąc?
P. S. Przepraszam za błędy, jestem obcokrajowcem i nie znam języka polskiego doskonale, ale uczę się
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Niska waga
Jeśli świnka w ogòle przybiera na wadze w tym wieku to dobrze. Przyrost wagi jest sprawą indywidualną i zależy od wielu czynników, w tym budowy, genetyki i rasy. Miałam zdrowe i żywotne świnki w tym wieku ważące ok 500g.
Warto jeszcze raz dać boby do zbadania, żeby się upewnić, czy pasożyty są całkowicie zlikwidowane.
Warto jeszcze raz dać boby do zbadania, żeby się upewnić, czy pasożyty są całkowicie zlikwidowane.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Niska waga
zależy jakie to pasożyty i jaki lek był podawany - ale - może warto byłoby podawać probiotyk?
- Nosik
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 lip 2018, 21:44
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
Re: Niska waga
Dziękuje bardzo za odpowiedź! Tak i zrobię!)sosnowa pisze:Jeśli świnka w ogòle przybiera na wadze w tym wieku to dobrze. Przyrost wagi jest sprawą indywidualną i zależy od wielu czynników, w tym budowy, genetyki i rasy. Miałam zdrowe i żywotne świnki w tym wieku ważące ok 500g.
Warto jeszcze raz dać boby do zbadania, żeby się upewnić, czy pasożyty są całkowicie zlikwidowane.
- Nosik
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 lip 2018, 21:44
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
Re: Niska waga
Dziękuje za odpowiedz!)pucka69 pisze:zależy jakie to pasożyty i jaki lek był podawany - ale - może warto byłoby podawać probiotyk?
W poprzednim poście ogólnie opisałam sytuacje, oprócz leku przeciw pasożytom był podawany lek dla normalizacji flory bakteryjnej jelita, i probiotyk.
Mieszkam w Łodzi i najpierw sprawdziłam jakich weterynarów polecają w Caviarni, i pojechałam do Zwierzętarni. Tam wszystko wytłumaczyli, odrazu wzięli bobki na badania ( była długa kolejka, i przez ten czas świnka zrobiła bobki) i za 15-20 minut już byli wyniki. Bardzo mi się spodobał profesjonalizm weterynarek, na wszystkie pytania mieli dokładna odpowiedz.
- Yavii
- Posty: 28
- Rejestracja: 29 cze 2014, 18:01
- Miejscowość: Leighton Buzzard
- Kontakt:
Re: Niska waga
Pytanie główne. Jak to jest w końcu z nasionami i zbożami. Tak, czytałam, że nie są dobre, bo świnka może się zakrztusić, a same zboża ogólnie źle na nie wpływają, Jednak mam obecnie taką sytuację, że zaczynam być nieco zdesperowana i zastanawiam się nad włączeniem chociaż kukurydzy do diety jednej ze świnek. Co mogę dać jeszcze by podbić wagę? To tak w ramach pytania, teraz tło.
Ninę adoptowałam w wieku ok. 2 lat (tak twierdziła właścicielka) z ogłoszenia w 2019 po śmierci Kapi (adoptowanej z SPŚM Blandy). Od początku była mała (ogólnie w budowie w porównaniu do drugiej świnki Bary - SPŚM Kolendra), ważyła w granicach 600g. Na początku przyszła w pakiecie z wszołami, których się pozbyliśmy. Badania kału w normie, e.cuni nagatywne. Przed naszym wyjazdem z Polski obie świnki przeszły sterylizację. Po przylocie do Anglii, Nina ważyła między 550-600g. Ta waga ciągle się utrzymywała, lekarze tutaj powiedzieli na kontroli, że wszystko w porządku. Waga zaczęła być na stałe ok. 550g. Ta waga, ciągły apetyt i jej nadaktywne zachowanie nie dawało mi spokoju, zaczęłam czytać i doszłam do wniosku, że to tarczyca. Poszukałam lekarzy specjalizujących się w małych ssakach, umówiliśmy się na wizytę (długi czas oczekiwania, bo pandemia). Dwa tygodnie przed wizytą Nina zaczęła świszcząco oddychać, co zaczęło się błyskawicznie zamieniać w charczenie, waga spadła do 500g. Pojechaliśmy pędem od jedynej kliniki czynnej 24h (była Wielkanoc tego roku wieczór), bo lekarze do których byliśmy umówieni, choć przyjmowali w pilnych przypadkach, akurat byli na urlopie. Badanie wykazało płyn w płucach, RTG zrobić nie chcieli, bo stan na to nie pozwalał. Dostała antybiotyki, przeciwzapalne, była pod tlenem. Na następny dzień diuretyk. Ogólnie już nas nastawiali na usypianie, ale zjawiła się Pani doktor z Czech i powiedziała, byśmy spróbowali w innej kilnice (podała adresy), a dopiero jak się znacząco pogorszy, przyjechali by uśpić prosiaka. Zrospaczeni, ale z pewną nadzieją zabraliśmy ją do domu. Wizytę w nowej klinice mieliśmy na kolejny dzień. Godzinę przed wizytą zero charczenia, okaz zdrowia, ale umówiliśmy się na kompleksowe badania. RTG wykazało powiększenie serca (50%) tętno 320, wyniki krwi prawidłowe, tarczyca w porządku. Zalecone leki Cardialis (raz dziennie), Vetmedin (dwa razy dziennie), Frusol (w przypadku świszczenia, używaliśmy dwa razy w ciągu miesiąca). Podczas używania drugi raz Frusolu wystąpiło porażenie tylnych nóg (niecały tydzień temu), odstawiliśmy przypuszczając wypłukanie elektrolitów, zwiększyliśmy podaż wit. C i dodatkowo dajemy warzywa bogate w wapń. Dodatkowo uszczerbał się, potem wypadł jeden dolny siekacz. Na kontroli dwa dni temu (5.05) doktor stwierdziła, że mogła przejść mikro udar (wysokie tętno ), nakazała stosować ciągle Cardialis i Vetmedin, zęby stwierdziła, że same się powinny uregulować, jak nie to dopiero wtedy przyjść na spiłowanie (nie obcinają wcale, bo zwiększa to szansę na pęknięcia - pytaliśmy, bo sami chcieliśmy kupić cążki, by mieć w razie W). Ogólnie od czasu przyjmowania leków, świnka się uspokoiła, stała się bardziej miziasta, ale ta waga...obecnie wacha się między 460-520g. Je normalnie, pije normalnie. Dla porównania Bara ma 1,2kg tą z kolei trzeba by odchudzić, choć je dużo mniej niż Nina. Dlatego nie wiem jak podejść do tematu. Karmiliśmy ją już poza klatką, ale to niewiele dawało. Trzeba dodać, że porażenie nóg niebardzo jej przeszkadza (choć się czasem zatacza na boki), aktywność jest normalna. Już nie wiem, czy jest niedodiagnozowana (czy leki są ok?), czy zmienić znów lekarza, czy zacząć ją tuczyć karmami z nasionami Macie jakieś pomysły? Co do jedzenia - Cavia Complete, siano, warzywa i porcja świeżej trawy. Dodatkowo owoce jak jabłko, gruszka, sporadycznie mandarynka.
Ninę adoptowałam w wieku ok. 2 lat (tak twierdziła właścicielka) z ogłoszenia w 2019 po śmierci Kapi (adoptowanej z SPŚM Blandy). Od początku była mała (ogólnie w budowie w porównaniu do drugiej świnki Bary - SPŚM Kolendra), ważyła w granicach 600g. Na początku przyszła w pakiecie z wszołami, których się pozbyliśmy. Badania kału w normie, e.cuni nagatywne. Przed naszym wyjazdem z Polski obie świnki przeszły sterylizację. Po przylocie do Anglii, Nina ważyła między 550-600g. Ta waga ciągle się utrzymywała, lekarze tutaj powiedzieli na kontroli, że wszystko w porządku. Waga zaczęła być na stałe ok. 550g. Ta waga, ciągły apetyt i jej nadaktywne zachowanie nie dawało mi spokoju, zaczęłam czytać i doszłam do wniosku, że to tarczyca. Poszukałam lekarzy specjalizujących się w małych ssakach, umówiliśmy się na wizytę (długi czas oczekiwania, bo pandemia). Dwa tygodnie przed wizytą Nina zaczęła świszcząco oddychać, co zaczęło się błyskawicznie zamieniać w charczenie, waga spadła do 500g. Pojechaliśmy pędem od jedynej kliniki czynnej 24h (była Wielkanoc tego roku wieczór), bo lekarze do których byliśmy umówieni, choć przyjmowali w pilnych przypadkach, akurat byli na urlopie. Badanie wykazało płyn w płucach, RTG zrobić nie chcieli, bo stan na to nie pozwalał. Dostała antybiotyki, przeciwzapalne, była pod tlenem. Na następny dzień diuretyk. Ogólnie już nas nastawiali na usypianie, ale zjawiła się Pani doktor z Czech i powiedziała, byśmy spróbowali w innej kilnice (podała adresy), a dopiero jak się znacząco pogorszy, przyjechali by uśpić prosiaka. Zrospaczeni, ale z pewną nadzieją zabraliśmy ją do domu. Wizytę w nowej klinice mieliśmy na kolejny dzień. Godzinę przed wizytą zero charczenia, okaz zdrowia, ale umówiliśmy się na kompleksowe badania. RTG wykazało powiększenie serca (50%) tętno 320, wyniki krwi prawidłowe, tarczyca w porządku. Zalecone leki Cardialis (raz dziennie), Vetmedin (dwa razy dziennie), Frusol (w przypadku świszczenia, używaliśmy dwa razy w ciągu miesiąca). Podczas używania drugi raz Frusolu wystąpiło porażenie tylnych nóg (niecały tydzień temu), odstawiliśmy przypuszczając wypłukanie elektrolitów, zwiększyliśmy podaż wit. C i dodatkowo dajemy warzywa bogate w wapń. Dodatkowo uszczerbał się, potem wypadł jeden dolny siekacz. Na kontroli dwa dni temu (5.05) doktor stwierdziła, że mogła przejść mikro udar (wysokie tętno ), nakazała stosować ciągle Cardialis i Vetmedin, zęby stwierdziła, że same się powinny uregulować, jak nie to dopiero wtedy przyjść na spiłowanie (nie obcinają wcale, bo zwiększa to szansę na pęknięcia - pytaliśmy, bo sami chcieliśmy kupić cążki, by mieć w razie W). Ogólnie od czasu przyjmowania leków, świnka się uspokoiła, stała się bardziej miziasta, ale ta waga...obecnie wacha się między 460-520g. Je normalnie, pije normalnie. Dla porównania Bara ma 1,2kg tą z kolei trzeba by odchudzić, choć je dużo mniej niż Nina. Dlatego nie wiem jak podejść do tematu. Karmiliśmy ją już poza klatką, ale to niewiele dawało. Trzeba dodać, że porażenie nóg niebardzo jej przeszkadza (choć się czasem zatacza na boki), aktywność jest normalna. Już nie wiem, czy jest niedodiagnozowana (czy leki są ok?), czy zmienić znów lekarza, czy zacząć ją tuczyć karmami z nasionami Macie jakieś pomysły? Co do jedzenia - Cavia Complete, siano, warzywa i porcja świeżej trawy. Dodatkowo owoce jak jabłko, gruszka, sporadycznie mandarynka.