To że przy kaloryferze, to nic. Jak im będzie za gorąco, to pójdą w drugi koniec klatki. Gorzej z tym, że ten typ klatki paskudnie się czyści. Ja mam 140 i mnie coś trafia codziennie, więc na koniec zostawiam. Mniejsza część się nie otwiera, więc praktycznie trzeba do klatki wejść. A żeby zdjąć górę, to dopiero jest zabawa! Zaczepów jest dużo i zawsze któryś zdąży opaść i przytrzymać klatki z kuwetą

. A przy zakładaniu odwrotnie - zawsze któryś opadnie za wcześnie. Oj lecą niecenzuralne słowa

Dobrze, że świnki nie uczą się i nie powtarzają

.