
Nala, Tola, Nutka, Inka 01.10.2024
Moderator: pastuszek
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 23 cze 2014, 13:11
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
Re: Ukochana Nala [*] 23.03.2017r.

- awa39
- Posty: 175
- Rejestracja: 17 lip 2013, 15:50
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Kontakt:
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Ukochana Nala [*] 23.03.2017r.
Rok temu o tej porze walczyliśmy żeby Nala z nami jeszcze trochę pobyła... Niestety nie udało się i parę minut po 1 w nocy moja najukochańsza Nalunia pobiegł za TM
Stado już nie jest takie same bez Ciebie... Dziewczyny też na pewno tęsknią...
Jestem szczęśliwa, że spędziłyśmy razem cudowne 6 lat. Mam nadzieję, że Nala też była szczęśliwa.
Moja myszko kochana biegaj po wiecznie zielonych łąkach
Kiedyś na pewno wszyscy się spotkamy. Tak bardzo chciałabym choć na chwilę Cię przytulić i poczuć zapach Twojego futerka 

Jestem szczęśliwa, że spędziłyśmy razem cudowne 6 lat. Mam nadzieję, że Nala też była szczęśliwa.
Moja myszko kochana biegaj po wiecznie zielonych łąkach


- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Ukochana Nala [*] 23.03.2017r.
Kochany krasnalku pamiętamy o Tobie i tęsknimy... Ale mam wrażenie, że cząstka Ciebie powróciła do nas razem z Emocją...
To już rok i 7 miesięcy jak odeszłaś.


To już rok i 7 miesięcy jak odeszłaś.


- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- sosnowa
- Posty: 15291
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Ukochana Nala 23.03.2017r. / Dzielna Tolcia 28.12.2018r.
Wczoraj musiałam podjąć najtrudniejszą decyzję. Dla mnie najtrudniejszą ale dla Toli najlepszą z możliwych...
Trafiła do mnie 20 maja 2016 r. jako 1,5 roczna świnka. Wpasowała się w stado 5-letnich koleżanek idealnie. Od pierwszego dnia we trójkę się tuliły i to Tolci zostało do końca... Teraz miała dopiero 4 lata
Pierwsze problemy zębowe pojawiły się jesienią 2016 r. a pierwszą korektę miała w listopadzie 2016. Jeździłyśmy do Szczecina co 4-5 tygodni. Tola przeżyła ropień, porażenie nerwu twarzowego, uszkodzenie oka. W czerwcu tego roku usuwaliśmy ząb olbrzymi z komplikacjami i ropniem pozabiegowym. Zawsze ze wszystkiego wychodziła zwycięsko... Tym razem już się poddała i nie chciała walczyć
Tydzień temu zauważyłam gulę na buzi. Nakłucia nic nie dały więc przez weekend była na p/bólowym i antybiotyku. W wigilię pojechaliśmy na zabieg oczyszczenia ropnia. Rana goiła się ładnie ale Tolunia z dnia na dzień słabła coraz bardziej. Tramal nie pomagał, nie chciała przełykać karmy... Wczoraj jadąc do lekarza miałam malutką nadzieję, że może jeszcze coś wymyśli. Przez dwa lata ją ratował i wyciągał z różnych opresji ale po długiej rozmowie stwierdziliśmy, że nie ma sensu skazywać ją na cierpienie...
Byłam z nią do samego końca, zasnęła szybciutko oparta o moją rękę... Tylko tyle mogłam już dla niej zrobić
Wszystko się tak nagle skończyło... Dwa lata były podporządkowane Toli. Urlopy, wyjścia z domu, jej karmienia. Rano musiałam szybciej wstawać, wieczorem kładłam się później spać tylko dlatego, że trzeba było ją karmić. A wczoraj wieczorem już nie musiałam nic......
Chciałabym ją zapamiętać szczęśliwą, jedzącą i okrąglutką kuleczką...




Teraz biega po zielonych łąkach razem z Nalcią, nic jej nie boli i może zajadać się smakołykami


Moja kochana ruda piękność...
Trafiła do mnie 20 maja 2016 r. jako 1,5 roczna świnka. Wpasowała się w stado 5-letnich koleżanek idealnie. Od pierwszego dnia we trójkę się tuliły i to Tolci zostało do końca... Teraz miała dopiero 4 lata


Byłam z nią do samego końca, zasnęła szybciutko oparta o moją rękę... Tylko tyle mogłam już dla niej zrobić

Wszystko się tak nagle skończyło... Dwa lata były podporządkowane Toli. Urlopy, wyjścia z domu, jej karmienia. Rano musiałam szybciej wstawać, wieczorem kładłam się później spać tylko dlatego, że trzeba było ją karmić. A wczoraj wieczorem już nie musiałam nic......
Chciałabym ją zapamiętać szczęśliwą, jedzącą i okrąglutką kuleczką...




Teraz biega po zielonych łąkach razem z Nalcią, nic jej nie boli i może zajadać się smakołykami


Moja kochana ruda piękność...
