Witajcie. Mam problem z jedną z moich swinek. Zacznę może od tego, że świnki musiały z nami niestety odbyć podróż do Polski na święta i z powrotem bo nie mieliśmy ich z kim zostawić. Starałam się zapewnić im ciepło i spokój w samochodzie. Dojechaliśmy, wszystko było dobrze, jednak zauważyłam już zmianę zachowania u jednej świnki. Nie bardzo chciała jeść , siedziała nastroszona w klatce i chudła. Wystraszyłam się, że to trzinowce bo już raz miała przycinane, więc pojechałam z nią do weterynarza - ten po oględzinach stwierdził , że ze swiniakiem wszystko w porządku a utrata apetytu może być spowodowana zmianą otoczenia. Obserwowałam ją kilka dni i nic się nie zmieniło, poza tym, że troszkę jadła. W domu był zresztą duży gwar i huk jak to na święta , dzieci glaskaly świnki itp co je stresowalo , bo wiadomo - obce osoby.
No ale do rzeczy- w ostatni dzień przed wyjazdem zauważyłam że u świniaka coś dziwnego dzieje się z oczkiem, zaczęło mu ropieć i wypada sierść wokół niego, oko jest też bardziej wypukłe niż drugie. Nie mogłam już się udać do weterynarza bo był to Nowy Rok . Po powrocie do DE swiniak odżył, bawi się, biega, je, leży w ulubionym hamaczku więc jest ok ale z okiem się nie poprawiło. Co to może być ? I jak mu pomóc?
Dodam , że do najbliższego weterynarza mam 100 km więc jeśli nie byłoby potrzeby to nie chciałabym stresowac znów świnki podróżą.

Jeśli trzeba to mogę wstawić zdjęcie.