Rano byłem po Strzałka i dowiedziałem się co z nim było.
Maluszek miał ostrą niewydolność oddechowo-krążeniową. Płyn z osierdzia, który został mu ściągnięty poprzedniego dnia, w nocy znowu napłynął. Dlatego też nie ożywił się po zabiegu. W rezultacie pojawiła się niewydolność nerek.
Odszedł wczoraj o godz. 20:13
Walczyliśmy o niego do końca...
Nie wiemy natomiast co było przyczyną niewydolności. Możliwe, że ujawniła się jakaś wada genetyczna, możliwe, że był to długotrwały skutek przeprowadzonego eksperymentu na nim - był świnką polaboratoryjną , możliwe, że był to splot kilku czynników. Można jednak wykluczyć guza.
