A jeśli świnka chce jeść suchą karmę oraz warzywa (buraczki, marchewkę), to mam jej pozwolić, czy dawać miękkie rzeczy, póki ten górny siekacz nie odrośnie? Kupiłam jej karmę Vitapolu, może nie jest to najzdrowsza wersja, ale świnka zawsze za nią przepadała i teraz też je chętnie. A w końcu trucizna to nie jest. O Cavii nie chce słyszeć w ogóle, zresztą nigdy nie przepadała. Tylko boję się, że ten pojedynczy ząb się też złamie. Z drugiej strony przy samych miękkich pokarmach zęby się nie ścierają (no chyba że od sianka, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć). Na razie z karmą ratunkową dam spokój, bo ona po podaniu wit. C mało nie zeszła na zawał. A je sama. Dałam jej banana, to wtrąbiła spory kawałek. No i je siano, zieleninę. Jest markotna, ale na 99% to od wczorajszych prób otwierania pyszczka i karmienia, ona zawsze tak reaguje na stres. Martwią mnie te krzywe dolne siekacze, najlepiej to jest widoczne na drugim zdjęciu. Sądzicie, że one mają szanse "same" się wyprostować? Może jak te się zetrą, to wyrosną już proste zęby? Płatki owsiane podawać lepiej namoczone czy nie? I czy dawać gałązki wierzby? Mieszkam w mieście, ale akurat mam pod blokiem wierzbę płaczącą

Tylko sama nie wiem, czy jej to teraz pomoże, czy zaszkodzi. Dziś połyka lepiej niż wczoraj.
BTW, ona od początku dostaje prawie codziennie natkę pietruszki, czasem wręcz jeden pęczek dziennie. Trudno mi uwierzyć w niedobór wit. C, choć wiem, że to się zdarza. I nie wiem, czy podawanie do pyszczka stężonej wit. C to dobry pomysł, bo ona jest bardzo kwaśna i szkodliwa dla szkliwa zębów (gdy działa na nie bezpośrednio). Chyba, że od razu po podaniu czymś te zęby przepłuczę, ale to kolejny stres. A może brakuje jej czegoś innego - np. wapnia? Tylko czy są jakieś preparaty z wapniem, które można podawać świnkom? A może trochę "ludzkiego" wapnia pokruszyć i domieszać do karmy? Mam np. tabletki z wapniem i wit. D. A także takie bez wit. D.