
Samo leczenie nie idzie jakoś źle. Tuliusz bardzo się wyrywał przy strzykawce (tabletki), szybko mnie przejrzał, jak przemycałam antybiotyk do banana, ale w końcu stawia mniejszy opór. Samo moczenie łapki do skomplikowanych nie należy - roztwór na wacik, łapka w wacik i lezymy
