Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
Moderator: pastuszek
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Brawo za takie dbanie o świnki i za mnóstwo serca, które wkładacie w ich opiekę
- Dzima
- Posty: 10093
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Co tam golasy?
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7822
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Nie wiem dlaczego dziewczyny nic nie piszą. Golasy zmieniły dt sa po kolejnej kontroli w Pulsvet. Dzieje się. Zaraz napisze do Patrycji zeby ogarnęła temat.
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
- lunorek
- Posty: 1273
- Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Dziewczyny nie piszą, bo obie miały taki tydzień, że nie wiedziały w co ręce włożyć Ja dzisiaj też dopiero co usiadłam wreszcie do lapka na dłużej. A więc tak: Janinka i Grażynka są po kolejnej wizycie u weta. Pojechały do PV razem z Patrycją. Janinka jest już po kolejnym kontrolnym echo serca, antybiotyk po 2 tygodniach został odstawiony, parametry serca się nieco poprawiły, ale niespodziewanie zaczęła się u małej powiększać lewa komora. Mała dostała więc kolejny lek na serduszko, aktualnie przyjmuje chyba 4 leki. Jeśli chodzi o łapki to udało mi się ją wyprowadzić z podo na chwilę obecną Łaputki są trochę podeformowane, w jednej tylnej stopce jest martwica i to się już niestety nie cofnie, ale po ponad 2 tygodniach mokrych okładów z antybiotykiem przeszłam na suche opatrunki i po kolejnym tygodniu, po uprzedniej konsultacji z naszą p. doktor, udało mi się "odkapciować" Janinkę. Jakież było zdziwienie! Jaśka pobiegła na własnych nóżkach, efekt leczenia cały czas nam się utrzymuje Jeśli chodzi o Grażynkę to niestety jak z jednym jest trochę lepiej, to z drugim trochę gorzej. Grażka nadal robi plackowate boby, mimo prób suplementowania jej probiotykiem i modyfikowania jej diety, więc czeka ją badanie bobów celem znalezienia przyczyny takiego stanu rzeczy. Oczko się podleczyło, ale jak zeszła opuchlizna, to po bardzo dokładnych oględzinach okazało się, że na dole pod powieką jest jakaś deformacja kości, kość nienaturalnie odstaje, więc pojawiła się sugestia konsultacji stomatologicznej i szukania przyczyny takiego stanu rzeczy. Być może przyczyną są przerośnięte korzenie jednego z siekaczy. Potrzebna będzie konsultacja stomatologiczna i RTG. No i najważniejszy z newsów, chyba news dnia: dziewczynki w poprzednią niedzielę przeprowadziły się do Patrycji i zasiliły jej stadko Skinny Także od dzisiaj myślę, że wątkiem już będzie opiekować się Patrycja, a ja ją i dziewczynki będę wspierać i bardzo mocno im kibicować
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Mocno trzymam za dziewczyny
- Dzima
- Posty: 10093
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
To dalej trzymam kciuki, żeby chociaż nie było gorzej
Szkoda tego serduszka....tyle leków...ale trudno
Wspaniała robota!
Szkoda tego serduszka....tyle leków...ale trudno
Wspaniała robota!
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
- lunorek
- Posty: 1273
- Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Ano szkoda, wielka szkoda, problem z serduszkiem najprawdopodobniej wynika w dużej mierze z nieleczonych/niedoleczonych infekcji dróg oddechowych, a zwłaszcza płuc, choć tak naprawdę ciężko tu wyrokować, gdyż moja własna Ivy miała wykrytą wrodzoną niedomykalność zastawki aorty w wieku ok 6-7 m-cy i od tego momentu jest cały czas na lekach. I pozostanie na nich do końca życia. Tu ewentualnie nierozpoznana i nieleczona wada zastawki aorty też mogłaby doprowadzić do takiego stanu. Nic nie pisałam wcześniej, bo nie chciałam krakać i wywoływać wilka z lasu, chciałam sama się przekonać ile da dobry kardiolog i właściwe leczenie małej, ale Jasia miała pierwsze odczyty serca w sensie powikłań (uszkodzone zastawki, wylewy na powierzchni mięśnia sercowego, płyn w osierdziu i klatce) takie jak moja Pulpetta tuż przed śmiercią. Miała też momentami duże problemy z oddechem. Jedyne co u niej było bardziej na plus to mniej rozdęte serce. Pulpetce postawiono złe rozpoznanie. Janinka miała zdecydowanie więcej szczęścia w tym swoim nieszczęściu. A na koniec fotki ode mnie zanim Pati przejmie cały wątek
Jaśka i jej nowe jesienne traperki:
A teraz mam prawdziwe piękne stopki, a nie kulki, o!
Z Grażynką przed odjazdem do nowej mamy tymczasowej
Chwalimy się i przy okazji baaardzo dziękujemy z głębi naszych świńskich serduszek za ogromne serce użytkowników forum oraz znajomych świnkomaniaków z fb i wszystkie dary dla nas, dzięki którym jesteśmy bardzo bogatymi świnkami z ogromnym posagiem Ciocia Patrycja jak nas zobaczyła z wyprawką, to prawie padła To nasza walizka, połowa rzeczy się do niej nie zmieściła. Bardzo ale to bardzo dziękujemy za okazane serce oraz pomoc, jesteście wielcy, więksi niż ta nasza torba!!!:
U mamy Patrycji mamy nową gołą koleżankę oraz gołego kolegę, a my dziewczyny zaraz się zmówiłyśmy i tak sobie teraz razem śpimy we 3 testując pojemność norki (Pati nie zabij mnie, musiałam):
Jaśka i jej nowe jesienne traperki:
A teraz mam prawdziwe piękne stopki, a nie kulki, o!
Z Grażynką przed odjazdem do nowej mamy tymczasowej
Chwalimy się i przy okazji baaardzo dziękujemy z głębi naszych świńskich serduszek za ogromne serce użytkowników forum oraz znajomych świnkomaniaków z fb i wszystkie dary dla nas, dzięki którym jesteśmy bardzo bogatymi świnkami z ogromnym posagiem Ciocia Patrycja jak nas zobaczyła z wyprawką, to prawie padła To nasza walizka, połowa rzeczy się do niej nie zmieściła. Bardzo ale to bardzo dziękujemy za okazane serce oraz pomoc, jesteście wielcy, więksi niż ta nasza torba!!!:
U mamy Patrycji mamy nową gołą koleżankę oraz gołego kolegę, a my dziewczyny zaraz się zmówiłyśmy i tak sobie teraz razem śpimy we 3 testując pojemność norki (Pati nie zabij mnie, musiałam):
- Dzima
- Posty: 10093
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Cudne te ostatnie zdjęcie to teraz nie podajemy wymiarów norek tylko ich pojemność liczoną w świniach
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Re: Janinka i Grażynka - [Wa-wa] adopcja wstrzymana
Cześć wszystkim Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za to tygodniowe milczenie, ale po urlopie muszę wyrobić swoje dni w pracy w 3 tygodnie, a nie 4 więc nie miałam za bardzo czasu w tym tygodniu.
No więc tak, są i ONE czyli słodkości najsłodsze na świecie. Tak u mnie, tak w zagrodzie z moimi łysolkami. Łączenia w sumie nie było bo Hermanek odleciał w kosmos jak zobaczył nowe dziewczyny, a Petronka była tak zajęta jedzeniem jak zobaczyła nowe laski, że się nie przejęła kompletnie, a wręcz pokochała szybko. No i bez obaw dla tych, którzy wiedzą, że jest jeszcze Arabelka. Na Arabisię czeka przyszły kolega czyli mój nowy adopciak
W zagrodzie panuje miłość i jest fajne stadko. Dziewczyny nie są oczywiście, aż tak oswojone, jak moje wszystkie Pynduryndy, ale dajmy im czas. Nie są dzikami, ale są jeszcze trochę płochliwe.
Tak jak pisała Lunorek, była już kontrola w czwartek u weterynarza. Było echo serca u Janinki. Wszystkie parametry serca są lepsze, tylko lekko powiększyła się prawa komora. Wszystko co Lunorek napisała się zgadza. Pani doktor strasznie wychwaliła pracę Lunorka nad stanem zdrowia dziewczynek. Pani doktor, aż myślała, że na ostatniej kontroli świnek z Lunorkiem, to Lunorek świnki podmieniła bo były, aż nie do poznania Świetna robota Lunorek!
Grażki oczko wygląda też dobrze, ale kanalik jest niedrożny na pewno. Co jakiś czas zapalenie zapewne będzie powracać bo skoro łzy nie spływają, jak tłumaczyła mi nasza doktor, a dostają się tam przecież bakterie, to będzie się robić pewnie co jakiś czas stan zapalny. Kanalik można udrożnić oczywiście, ale dobrze by było wiedzieć czy ma to sens. Tam jest deformacja, o której pisała Lunorek. Jeśli jest to jakieś zwapnienie na stałe to udrażnianie nie ma sensu skoro to deformacja i on nie będzie drożny bo są już tam trwałe zmiany. Oby to nie był korzeń lewego siekacza. Miejmy nadzieję, że kanalik da się udrożnić. Najlepiej byłoby zrobić, w celu znalezienia przyczyny, dokładne zdjęcie na wizycie stomatologicznej. Może zorganizujemy na to bazarek jakiś. Martwiły mnie jednak najbardziej kupy... ciągłe sprzątanie zagrody co chwila już mnie dobijało... ile ja się nasprzątałam bo wszystko w kupie, świnki w kupie, świnek też się namyłam co nie miara ,ale spoko mam wprawę w tym temacie, to akurat chwila moment. No i tak, owszem, zrobimy badanie bobków, ale powiem Wam, że są efekty leczenia zaleconego przez doktor. Myślałam, że szanse na poprawę są marne, ale myliłam się. Nie zapeszam, oby tak dalej. Może nie będzie idealnie, ale jest lepiej.
Także leczymy dziewczyny dalej. Trzeba o nie walczyć!
No i fakt, jak zobaczyłam ich wyprawkę, to padłam. Poproszę teraz większe mieszkanie bo nie mam gdzie tego trzymać hi hi. Tak, dasz palec, a wezmą całą rękę hi hi - dostałam wyprawkę, a teraz chcę hawirę hi hi. Tak na poważnie, to oczywiście bardzo, ale to bardzo, wszystkim dziękujemy, z całego serca. Nie muszę co chwilę prać po kilka norek i wydawać fortuny na prąd, wodę i proszek. Jesteście kochani!!!
Trzymajcie kciuki za Słodyczy te nasze.
No więc tak, są i ONE czyli słodkości najsłodsze na świecie. Tak u mnie, tak w zagrodzie z moimi łysolkami. Łączenia w sumie nie było bo Hermanek odleciał w kosmos jak zobaczył nowe dziewczyny, a Petronka była tak zajęta jedzeniem jak zobaczyła nowe laski, że się nie przejęła kompletnie, a wręcz pokochała szybko. No i bez obaw dla tych, którzy wiedzą, że jest jeszcze Arabelka. Na Arabisię czeka przyszły kolega czyli mój nowy adopciak
W zagrodzie panuje miłość i jest fajne stadko. Dziewczyny nie są oczywiście, aż tak oswojone, jak moje wszystkie Pynduryndy, ale dajmy im czas. Nie są dzikami, ale są jeszcze trochę płochliwe.
Tak jak pisała Lunorek, była już kontrola w czwartek u weterynarza. Było echo serca u Janinki. Wszystkie parametry serca są lepsze, tylko lekko powiększyła się prawa komora. Wszystko co Lunorek napisała się zgadza. Pani doktor strasznie wychwaliła pracę Lunorka nad stanem zdrowia dziewczynek. Pani doktor, aż myślała, że na ostatniej kontroli świnek z Lunorkiem, to Lunorek świnki podmieniła bo były, aż nie do poznania Świetna robota Lunorek!
Grażki oczko wygląda też dobrze, ale kanalik jest niedrożny na pewno. Co jakiś czas zapalenie zapewne będzie powracać bo skoro łzy nie spływają, jak tłumaczyła mi nasza doktor, a dostają się tam przecież bakterie, to będzie się robić pewnie co jakiś czas stan zapalny. Kanalik można udrożnić oczywiście, ale dobrze by było wiedzieć czy ma to sens. Tam jest deformacja, o której pisała Lunorek. Jeśli jest to jakieś zwapnienie na stałe to udrażnianie nie ma sensu skoro to deformacja i on nie będzie drożny bo są już tam trwałe zmiany. Oby to nie był korzeń lewego siekacza. Miejmy nadzieję, że kanalik da się udrożnić. Najlepiej byłoby zrobić, w celu znalezienia przyczyny, dokładne zdjęcie na wizycie stomatologicznej. Może zorganizujemy na to bazarek jakiś. Martwiły mnie jednak najbardziej kupy... ciągłe sprzątanie zagrody co chwila już mnie dobijało... ile ja się nasprzątałam bo wszystko w kupie, świnki w kupie, świnek też się namyłam co nie miara ,ale spoko mam wprawę w tym temacie, to akurat chwila moment. No i tak, owszem, zrobimy badanie bobków, ale powiem Wam, że są efekty leczenia zaleconego przez doktor. Myślałam, że szanse na poprawę są marne, ale myliłam się. Nie zapeszam, oby tak dalej. Może nie będzie idealnie, ale jest lepiej.
Także leczymy dziewczyny dalej. Trzeba o nie walczyć!
No i fakt, jak zobaczyłam ich wyprawkę, to padłam. Poproszę teraz większe mieszkanie bo nie mam gdzie tego trzymać hi hi. Tak, dasz palec, a wezmą całą rękę hi hi - dostałam wyprawkę, a teraz chcę hawirę hi hi. Tak na poważnie, to oczywiście bardzo, ale to bardzo, wszystkim dziękujemy, z całego serca. Nie muszę co chwilę prać po kilka norek i wydawać fortuny na prąd, wodę i proszek. Jesteście kochani!!!
Trzymajcie kciuki za Słodyczy te nasze.