Siedzę sobie na łóżku i słucham muzyki. Patrzę co tam u świnek, i widzę, że Grubcio ciągnie przez klatkę pluszowy bryloczek świnki morskiej

Nie wiem jakim cudem się tam znalazł, bo leżał obok klatki, to chyba magia
Także teraz świnie mają dwóch pluszowych przyjaciół- ,,syna" Grubcia i pieska, przyczepionego do prętów klatki

Edit: Grubcio właśnie liże pana świnia...