Dziękujemy za komplementy

Mi sie wydaję, że Nachos po prostu nie jest problematyczny. Patrząc na to, że Tościk był kochaną ciapą a Nachos zadziorą, zawsze myślałam, że jest on dominujacym samcem. Ale nigdy nie było u nich żadnych ran, walk o dominacje, czy innych takich. Wiadomo, czasem sie pokłócili, pogwałcili, ale to tyle. Nachos był tak stęskniony, że nie wiem. Teraz to widać. Opiekuje się Czesiem, jak się go zabierze z klatki ma chwilę to od razu go szuka. Śpi koło niego. Może i będzie tak, że to maluch zacznie dominować, a może nie, kto tam wie. Uważam, że to była dobra decyzja i my tez jesteśmy szczęśliwi, że Nachos już nie jest sam i tak nie tęskni. Chociaż wczoraj, wzięłam go na łóżko, na koc, na którym zawsze wylegiawał się Tościk. Nachos normalnie zamarł i zaczął tak intesywnie wszystko wąchać, że aż się wystraszyłam
W przyszły weekend jedziemy do Łodzi, do rodziców. Świnie jak zawsze jadą z Nami. Martwi mnie ich pierwsza, wspólna podróż transporterem. No i rodzice nie wiedzą, że Tościk odszedł. Nie umiałam im przez telefon powiedzieć, bo bym się zryczała. A moja mama lubi swoje nagadać, więc ze mną byłoby jeszcze gorzej. Ciekawa jestem jak zareagują. Moja babcia ostatnio dzwoniła i powiedziała że ususzyła cały worek siana i mniszków, babek, innych ziołek, to aż się popłakalam na myśl, że dla Tosta też suszyła.
No nic, musi się Czesio do podróży przyzwyczaić. Za rok wracamy do Łodzi na stałe, to nie będzie problemu.