Wiem że jest i taka moliwosc ze przeze mnie mogą być samotne bo upre się aby zostawić ich dwóch... ale szkoda mi Jeżyka przyzwyczaiłam się że jest tu z maki Naprawdę mam dylemat...
Katharsis pisze:Wiem że jest i taka moliwosc ze przeze mnie mogą być samotne bo upre się aby zostawić ich dwóch... ale szkoda mi Jeżyka przyzwyczaiłam się że jest tu z maki Naprawdę mam dylemat...
Miałam na myśli dobrać trzecią i zobaczyć z którym się dogada
Ale ja nie chce mieć trzech swinek... Moi chłopcy są w osobnych klatkach jak czasami Ptyś podejdzie pod klatkę Jeżyka to młodszy turka na niego a tam to nic się nie dzieje.
Katharsis a czemu nie chcesz 3 świnek? Pytam bo ja miałam na początku 2 świnki,przez pomyłkę weta doszło mi trio maluchów i miałam przez chwilę 5 świnkopasów a teraz mam 3 i powiem szczerze że dla mnie nie ma różnicy obecny stan z okresem gdy były tylko 2, poza tym że jest jedno futerko więcej do czesania, miziania i darcia o żarełko. No i czasami to wolę tą 3 kudłaczy od męża
Ale ja nie mam miejsca na większą klatkę...poza tym jak jeden z proskow będzie gryzl maluszka??nie chce powtórki z rozrywki jak na razie chłopcy są w osobnych klatkach, widzą się i czują do tego wspólny wybieg...poczekamy zobaczymy
Cześć
Mamy problem ze świnkami już ponoć połączonymi ( wątek Tofik i Diki w uratowanych) adoptowaliśmy je miesiąc temu, 14 dni temu Tofik pogryzł Dikiego tak dotkliwie że potrzebna była natychmiastowa kastracja, teraz oboje są już po kastracji . Przebywają w osobnych klatkach do czasu usunięcia szwów (jutro) . Próby wspólnego wybiegu pod kontrola oczywiście skończyły się utratą sierści przez Dikiego. Co dalej robić , czy po całkowitej utracie hormonów jest możliwe ich połączenie. Dzięki za każde wsparcie