Zauważyłam, że od dwóch dni moja 4-letnia świnka nie je, nie pije, jest osowiała. Myślałam, że to może wina butelki albo uzupełniła braki wody warzywami (prawdopodobnie druga świnka zjadła je wszystkie). Dwa dni temu jeszcze reagowała na komendę piskiem i zainteresowaniem, teraz praktycznie się nie rusza. Straciła bardzo na wadze, jest jak piórko.
Od wczoraj poję ją na siłę wodą i karmię gerberkami i papką z Versel Laga Complete + siemię lniane, ale większość wylatuje jej pyszczkiem, nie chce przełknąć. Myślę czy by jeszcze nie spróbować z kaszką Sinlac, bo czytałam, że jest kaloryczna. Dodam, że ani śladu moczu czy bobków.
Byłam dzisiaj u weterynarza, zajrzał jej w pyszczek, ale powiedział, że gdyby miała za długie zęby to by chociaż próbowała zbliżyć się do miski. Dał jej coś przeciwzapalnego i coś z wartościami odżywczymi. Jutro mam jeszcze stawić się na kontrolę zębów, ewentualnie pojadę do najlepiej zaopatrzonego weterynarza w moim mieście, ale boję się, że do tego czasu padnie mi z głodu. Dzwoniłam po zoologicznych i w żadnym nie ma karmy ratunkowej. Czy mogę coś jeszcze zrobić, żeby nie zabrakło jej sił do życia?
Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Moderator: Dzima
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Nie oszukujmy się - wygląda to bardzo źle, chociaż robisz wszystko, co może zrobić opiekun.
Jedynie weterynarz specjalista od gryzoni mógłby coś pomóc. Te objawy mogą oznaczać każdą chorobę - od zapalenia płuc po nowotwór, generalnie świnka, która nie je, to świnka na krawędzi.
Jedynie weterynarz specjalista od gryzoni mógłby coś pomóc. Te objawy mogą oznaczać każdą chorobę - od zapalenia płuc po nowotwór, generalnie świnka, która nie je, to świnka na krawędzi.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Na razie karm świnkę tym co dotychczas (czyli rozmoczoną cc) i dopajaj. Sinlac też może być. Śwince przydałby się też probiotyk - najlepiej fermactiv, bio-lapis czy inny weterynaryjny ale dzisiaj podaj jej cokolwiek masz (może być ludzki lakcid, trilac). Jutro musisz znaleźć weta specjalizującego się w leczeniu świnek bo taki psio-koci nie znajdzie problemu dlaczego prosiaczek nie chce jeść. Nie koniecznie to muszą być zęby aczkolwiek skoro nie chce połykać to coś w pysku musi być. Moja rozcięła sobie kiedyś język od spodu a pierwotnie też myślałam, że to zęby...
Tutaj masz spis polecanych wetów http://forum.swinkimorskie.eu/viewforum.php?f=36. Osoby z Łodzi najbardziej polecają Zwierzętarnię.
Wydaje mi się, że skoro świnka jest w takim stanie to raczej będziesz musiała wybrać się z nią do Łodzi... Ja osobiście jeżdżę do weta 130 km w jedną stronę bo ważniejsza jest prawidłowa opieka nad prosiaczkiem niż odległość.
Zdrówka dla prosiaczka
Tutaj masz spis polecanych wetów http://forum.swinkimorskie.eu/viewforum.php?f=36. Osoby z Łodzi najbardziej polecają Zwierzętarnię.
Wydaje mi się, że skoro świnka jest w takim stanie to raczej będziesz musiała wybrać się z nią do Łodzi... Ja osobiście jeżdżę do weta 130 km w jedną stronę bo ważniejsza jest prawidłowa opieka nad prosiaczkiem niż odległość.
Zdrówka dla prosiaczka
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Dziękuję Wam za rady i dobre słowa.
Przed chwilą zajrzałam jej pod puperek i znalazłam dwa bobki - jeden w krwi
Nie chce już nawet pić, nie przełyka. Niestety w moim mieście weterynarze są w niedzielę nieczynni poza jedną lecznicą (w której dzisiaj już byłam).
Obawiam się, że droga do Łodzi byłaby zbyt męcząca. Jeśli dożyje jutrzejszego dnia, to jeszcze spróbuję jeszcze pójść do jednego weta, który leczy szynszyle, więc mam nadzieję, że ze świnką morską też da radę.
Przed chwilą zajrzałam jej pod puperek i znalazłam dwa bobki - jeden w krwi
Nie chce już nawet pić, nie przełyka. Niestety w moim mieście weterynarze są w niedzielę nieczynni poza jedną lecznicą (w której dzisiaj już byłam).
Obawiam się, że droga do Łodzi byłaby zbyt męcząca. Jeśli dożyje jutrzejszego dnia, to jeszcze spróbuję jeszcze pójść do jednego weta, który leczy szynszyle, więc mam nadzieję, że ze świnką morską też da radę.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Bardzo niepokojące wieści
Zrobisz jak uważasz bo to Ty widzisz świnkę i wiesz jak reaguje na podróże ale gdyby chodziło o moją świnkę to bym zaryzykowała wyjazd. Chociażby z tego powodu, że w specjalistycznym gabinecie zrobią pełen komplet badań (krew, usg, rtg), porządnie sprawdzą pyszczek itd.
Ja dawno temu przypłaciłam życiem dwóch świnek właśnie u zwykłych wetów... Jeśli chodzi o leczenie psów to byli najlepsi w okolicy ale dwie świnki mi wykończyli... Fakt, że to było ładnych kilka lat temu i osobiście nie wiedziałam, że leczenie świnek tak baaardzo się różni od leczenia psów i kotów
Zrobisz jak uważasz bo to Ty widzisz świnkę i wiesz jak reaguje na podróże ale gdyby chodziło o moją świnkę to bym zaryzykowała wyjazd. Chociażby z tego powodu, że w specjalistycznym gabinecie zrobią pełen komplet badań (krew, usg, rtg), porządnie sprawdzą pyszczek itd.
Ja dawno temu przypłaciłam życiem dwóch świnek właśnie u zwykłych wetów... Jeśli chodzi o leczenie psów to byli najlepsi w okolicy ale dwie świnki mi wykończyli... Fakt, że to było ładnych kilka lat temu i osobiście nie wiedziałam, że leczenie świnek tak baaardzo się różni od leczenia psów i kotów
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Sprawa już wyjaśniona - świniaczek niestety odszedł
Mam tylko nadzieję, że nie cierpiała.
Mam tylko nadzieję, że nie cierpiała.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Bałam się, że to dzisiaj przeczytam
Przykro mi
Przykro mi
- Fikus.i.Max
- Posty: 502
- Rejestracja: 29 cze 2016, 7:53
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
Mam podobną sytuację, ale z tymczasem.
Byłam u weta, lecz nie takiego z listy polecanych na SPŚM, według mnie kompetentnego. Ale od początku. Zauważyłam, że Lusia mało je, jest osowiała, a bobki spłaszczone. Widać było, że dotykanie po brzuszku sprawia jej ból, jest taka "nadęta". Uznałam, że to mogą być wzdęcia. Pojechałam do lecznicy. Pani zbadała świnkę z wszystkich stron, dała karmę ratunkową, przepisała lek na wzdęcia Cizaprid. Tutaj karta informacyjna wizyty:
Bardzo prosiłabym o spojrzenie. Leki przeciwbólowe i antybiotyk dostała.
Teraz przyszłyśmy do domu i próbowałyśmy nakarmić ją karmą ratunkową. Zjadła trochę z miseczki, później nie chciała, więc podawaliśmy ze strzykawki około 100 ml poszło dalej nie chciała za nic, więc dałyśmy jej trochę odpocząć. Za chwileczkę zaczęła piszczeć, ewidentnie z bólu. To możliwe, żeby jedzenie sprawiało jej ból? Wmuszać jedzenie dalej? Świnka ewidentnie źle się czuje.
E: Dałam ją na wybieg z córką, zaczęła pięknie biegać, ożywiła się. Teraz znowu leży .
E 2: Drugi raz próbowałam podać śwince karmę ratunkową. Gdy tylko podkładam miseczkę lub strzykawkę zaczyna się drzeć jak obdzierana ze skóry. Mam jeszcze jedno pytanie, bo jeszcze nigdy prosiaków nie dokarmiałam. Czy trzeba też podawać jedzenie w nocy?
Byłam u weta, lecz nie takiego z listy polecanych na SPŚM, według mnie kompetentnego. Ale od początku. Zauważyłam, że Lusia mało je, jest osowiała, a bobki spłaszczone. Widać było, że dotykanie po brzuszku sprawia jej ból, jest taka "nadęta". Uznałam, że to mogą być wzdęcia. Pojechałam do lecznicy. Pani zbadała świnkę z wszystkich stron, dała karmę ratunkową, przepisała lek na wzdęcia Cizaprid. Tutaj karta informacyjna wizyty:
Bardzo prosiłabym o spojrzenie. Leki przeciwbólowe i antybiotyk dostała.
Teraz przyszłyśmy do domu i próbowałyśmy nakarmić ją karmą ratunkową. Zjadła trochę z miseczki, później nie chciała, więc podawaliśmy ze strzykawki około 100 ml poszło dalej nie chciała za nic, więc dałyśmy jej trochę odpocząć. Za chwileczkę zaczęła piszczeć, ewidentnie z bólu. To możliwe, żeby jedzenie sprawiało jej ból? Wmuszać jedzenie dalej? Świnka ewidentnie źle się czuje.
E: Dałam ją na wybieg z córką, zaczęła pięknie biegać, ożywiła się. Teraz znowu leży .
E 2: Drugi raz próbowałam podać śwince karmę ratunkową. Gdy tylko podkładam miseczkę lub strzykawkę zaczyna się drzeć jak obdzierana ze skóry. Mam jeszcze jedno pytanie, bo jeszcze nigdy prosiaków nie dokarmiałam. Czy trzeba też podawać jedzenie w nocy?
U mnie: bez świnek
Za TM Fifi, Max, Antoś, Fikuś
Do adopcji:
Zbyt często mnie tu nie ma, ale na PW i maile odpowiadam.
Za TM Fifi, Max, Antoś, Fikuś
Do adopcji:
Zbyt często mnie tu nie ma, ale na PW i maile odpowiadam.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Świnka nie je, nie pije, nie rusza się
W nocy jak najbardziej trzeba karmić (mniej więcej co 2-3 godz). 100 ml na raz to dużo ona tyle chciała? według mnie lepiej karmić nawet co godzinę jeśli ma się czas ale w mniejszych ilościach. Leki dostała dobre ale tak na prawdę jak się nie znajdzie przyczyny to nie wiadomo co i jak trzeba leczyć wydaje mi się, ze powinniście iść z nią do weta ze specjalizacją.... świnka może mieć np. kamień w pęcherzu i tak może się zachowywać. Dużo chorób daje podobne objawy więc trzeba zrobić szersze badania.