Mazanka i Esma - już w DS!

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23168
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: porcella »

Bardzo plastyczny opis osobniczki z zaburzeniami socjalizacji. 8-) Socjalizacja w tym przypadku zresztą - o ile świnka zdrowa, a nic nie wskazuje na coś innego - jedynym jest ratunkiem. Tak robiła Natalinka, póki jej się stado nie wykruszyło i - generalnie - z powodzeniem. Zaburzenia tego rodzaju zdarzają się u laborantek, może niektóre mają za sobą jakieś trudne przeżycia?
Taka była Goplana, co skończyło się na uszkodzeniu oka Skierce i rozdzieleniu dziewczyn, (http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=6520) ale DT i stado Natalinki nauczyło ją właściwych świńskich zachowań i została wyadoptowana z sukcesem.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: zwierzur »

Na całkowitą separację dzieciaka zdecydowałabym się tylko w ostateczności, bo to trochę by było bez sensu..., zwłaszcza, że w chwilach "wejść smoka" Esma już błyskawicznie ukrywała się za którąś z większych świń, a te małpiszony (oprócz Hanysa - pacyfisty) stadnie wywalały natrętnego gościa do mniejszej części klatki. W końcu porozkładały swoje cielska na "przejściówce", tworząc świński mur, którego Mazanka sforsować nie była w stanie. Osamotniona "gangrena" odkryła apartament Mańki na piętrze i usiłowała się tam wedrzeć. Bez szans - cwańszym od niej też się nie udało. Maryśkę znudziło stanie przy prętach i sobie poszła do domku. Reszta świń się chowała przy każdym ruchu Mazanki. Biedulka pokornie i ukradkiem wprosiła się do towarzystwa, gdy było zajęte konsumpcją obiadu... Od dwóch godzin "postrach stada" bardzo grzecznie siedzi z innymi świniami i zachowuje się... jak świnia. :shock: W klatce spokój i cisza. :pray: Oby tak zostało. Może do młodej dotarło...? :think:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23168
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: porcella »

Socjalizacja :-)
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3215
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: urszula1108 »

Super się czyta. Tak opisowo wszystko przedstawione, że łatwo sobie wyobrazić Mazankę w akcji :D
Chcę więcej!!
Obrazek
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: zwierzur »

Po ropniu już właściwie nie ma śladu. Nawet futerko ładnie odrasta. Żeby DT się nie nudził, Esma wyhodowała sobie grzybka... i nie jest to, niestety, prawdziwek... Leczymy. Zaraza przytyła od ostatniego ważenia całe 3 g (małe monstrum!), a koleżanka stoi w miejscu - pewnie przez te dolegliwości rozmaite. Prosięce "ciało pedagogiczne" nie udźwignęło ciężaru wychowania i stopniowo się wykruszyło... :glowawmur: Mania ("Ale, że co...?") nie bardzo jeszcze sama opanowała normy i zwyczaje świńskie. Megiery - Dunia i Tofu ("O, żesz ty...! Niech ja cię tylko dorwę...! Poczekaj, ja ci zaraz...! Bo jak cię...!") - odpadły po 2 próbach z racji stosowania średniowiecznych metod wychowawczych popartych słowem i czynem (rózgę z powodzeniem zastąpiono cykającą zębatą paszczą). Bezkrwawo, ale wolałam nie ryzykować, żeby nie wyszło, że "kuracja się udała, ale pacjent..." :ups: Ciotka Bushi ("Bezczelna smarkula! Jak śmiesz tak się do mnie odzywać?! Nie będę z tobą rozmawiała...!") podchodzi do sprawy nieco zbyt histerycznie i w decydującej chwili rejteruje, krzycząc, z placu boju. W akcie determinacji odkryła, że można przecisnąć się między kratką a ścianą i tam Mazanka nie wlezie... Hanys i Mako ("Odejdź! Zostaw mnie! Daj mi spokój!") w sytuacjach krytycznych lamentują i szukają spokojnego miejsca - raczej sami potrzebują pomocy w obliczu żywiołu: rozbawionych i szaleńczo dokazujących świniąt. Najwięcej cierpliwości do młodzieży, a zwłaszcza tej "trudnej", ma Nanu. Zależnie od potrzeby - przytuli, ofuknie, za futerko potarmosi odczuwalnie, ale bez zbędnej brutalności. Widać już pierwsze efekty... :tired: ale przed "panią profesor" jeszcze mnóstwo pracy. Zgodnie z naturą przedszkolanka dostała rui. Niby nic, ale czymś jej się naraziła Mazanka... Rozjuszona wychowawczyni "siadła młodej na tylnym kole" i nie odpuszczała. Parła, tuż za za smarkulą, niczym czołg, choć sygnały dźwiękowe wydawała raczej, jak pojazd uprzywilejowany. Uwzględniając przeraźliwe wrzaski Mazanki (jakby ją ze skóry obdzierano) - zrobił się niezły zamęt. Latały tak, aż padły i trudno mi stwierdzić, co udało się im ustalić... Zwłaszcza, że całe przedstawienie zaczęło się o 2- giej nad ranem... :laugh:
Ostatnio zmieniony 07 paź 2017, 9:40 przez zwierzur, łącznie zmieniany 2 razy.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3215
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: urszula1108 »

:rotfl:
Obrazek
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23168
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: porcella »

Jak ja mogłam opuścić taką opowieść?!?
:lol:
Już nadrabiam zaległości.
Tu notka z 15.08:
Esma wczoraj zdobyła pierwszy daszek i na tym stanęło. Drapie się po zadku - dziś znalazłam małą zaczerwienioną łysinkę i posmarowałam. Na pysiu odrasta futerko, ale wygląda to jeszcze nieładnie, bo zmiana grzybicza nie do końca się cofnęła. Obie panny ładnie przybierają na wadze: Mazanka - 480 g, Esma - 536 g. Zołza od 2 dni u megier, bo dziabnęła podstępnie rudą. Muszę przyznać, że nieźle sobie mała zaraza radzi... Skoczna jest bardzo - jako jedyna wskakuje na pięterko bez korzystania ze "schodka" (ponad 20 cm!) i tam urzęduje. Obie smarkulki pięknie wyciągają giczołki, choć jeszcze się płoszą na widok człowieka obok klatki. Do adopcji jednak raczej osobno, bo Esma agutki się boi, a Mazanka nadal perfidnie gania rudą. Na razie wciąż leczymy grzyba..


Zwierzur mówi, że dziewczyny integrują się ze stadem. I wysyła dowody:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-kwaranta

Post autor: zwierzur »

Esma zdrowieje, choć nadal trwa kuracja "antygrzybowa". Świnka wciąż jeszcze bardzo ostrożnie korzysta z podestów i pięterka, łatwo traci równowagę. Trochę mnie to niepokoi. Jest żywa, bardzo ciekawa, nieco nieśmiała. Nie ma w niej agresji, ale podskubuje gapy większe od siebie. Widać każdy czasem lubi poczuć się silny... Jest bardzo towarzyska, choć na początku zachowuje dystans (nowe = groźne). Wbrew pierwszym moim spostrzeżeniom, to Esma jest większym tchórzem. Uwielbia się przytulać do innych świń, wtula się całą sobą i wyciąga kopytka - wzruszający widok, tylko stado do takich pieszczot niezbyt wyrywne... :ups: Ruda coraz lepiej radzi sobie w kontaktach z innymi - jak ostatnio wlazła na nią zołza - Esma zdecydowanie i bez komentarza zwaliła gadzinę ze swego grzbietu - agutka odeszła jak niepyszna. Megiery chyba, z grubsza, zdołały wytłumaczyć Mazance, gdzie jej miejsce, bo młoda opamiętała się wreszcie trochę towarzysko, choć złagodniała nieznacznie. Dogadują się znakomicie wszystkie trzy zołzy - dobrze wyczułam podobieństwo charakterów. Mała zaraza potrafi się megierom skutecznie odgryźć, a tupetu ma dość, żeby się postawić, jak starsze przesadzają z "zakazami". Poza tym - jest od nich szybsza - ewakuuje się w okamgnieniu, a wyczucie sytuacji ma zgoła nadzwyczajne i najczęściej wie, kiedy należy odpuścić i oddalić się w trybie natychmiastowym. Będzie z niej mały tyran, bo już ma tendencje do dominacji i pierwsze sukcesy w podporządkowywaniu sobie (niezbyt subtelnie) słabszych i łagodniejszych świnek, a bystra jest bardzo. Podsumowując: OBIE ŚWINIE SĄ ŚWIETNE! Jak Paweł i Gaweł, co to "w jednym stali domu"... :rotfl:
Ostatnio zmieniony 07 paź 2017, 9:45 przez zwierzur, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23168
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-wolne!

Post autor: porcella »

Otofoto:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak widać, panny w stadzie funkcjonują bez zarzutu! :like:

Dziewuszki zżyły się ze stadem. Są coraz fajniejsze, lecz miłości między nimi nie widzę. Mazanka od Esmy sprawniejsza, ma zdecydowanie więcej sprytu, ale dziksza jest od rudzielca. Przywykły obie do stada, ale do ludzi nie pchają się same - chyba, że po jedzenie, ale też raczej na dystans. Agutce trudno zrobić zdjęcie. Nie dość, że ciemna, to w ciągłym ruchu. Esiczka próbowała uwieść Hanysa... Cuda wyczyniała! A chłopak - nic. Obie panny czasem potrafią już leżeć i nie zwiewać, gdy przechodzi się obok klatki. Śladów po ropniu i grzybku nie ma wcale. Śliczne, zdrowe prosiaki do wzięcia...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Mazanka i Esma (Wawa)-labiczki przecudnej urody-wolne!

Post autor: zwierzur »

Dziewczyny rozwijają się pięknie. Wzajemne świńskie relacje są coraz lepsze, pełniejsze. Esiczka i Maziczka mają swoje sympatie w stadzie, ale wobec siebie nawzajem jakoś miłe być nie potrafią. Niby nie ma agresji, czy strachu, ale... Zwyczajnie nie iskrzy między dziewczynami i już... Tolerują się, czasami wdają w pyskówkę. Przegrywa zawsze ruda - nie potrafi, albo nie chce walczyć z "zarazą". Za to Bushi okazała się wspaniałą "przytulanką" dla Esmy. Rudzielcowi chyba udało się wypełnić puste miejsce po odejściu Kabu - najserdeczniejszej Buszkowej kumpeli... Mazanka nadal wszędzie wtyka swoje trzy grosze, ale wygląda na to, że jednak przyzwoicie się w końcu "zeświniła" i odnalazła swoje miejsce na drabinie hierarchii stada. Obie labiczki stanowią integralną część zwierzyńca i zajmują kącik w moim sercu. Jakieś ono strasznie pojemne jest... Na samą myśl, że ktoś o panny zapyta, robi mi się dziwnie... Komu cudne prośki? Komu...? Bo zostawię sobie w domu! Mamy zdjęcia :roll: tylko z klejeniem nadal nie bardzo... :redface:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”