Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola.

[dominika45]

Trzymamy z dziewczynkami za Was...

[Eris]

I jak buziak Królowej?

[Marzena]

Ciii ... jest OK ale boję się głośno.mówić.

[porcella]

[martuś]

Odkopuję wątek. Jak Tania się czuje?

[jolka]

no jak Marzena wróci z wczasów to ochrzanię
dzieciaki super, ciotka opiekuje się, Tasia bardzo dobrze, nie robi mi problemów z buzią

Ciotka fotek porobiła

[martuś]

Kluseczki Super, że Tania na razie pod kontrolą I oby już tak zostało
Dziewczyny AA wydają się mega duże albo tak wyszły na zdjęciu

[sosnowa]

Ale fajnie powychodziły

[Marzena]

Wróciłam. Dziewczyny zaopiekowane przez Ciocię Jolę wzorowo. Taśka wstawiła focha na mój widok a o dziwo witała i domagała się pieszczot moja biała Aloki. Nawet Bajka dała się pogłaskać a Taśka przyjęła moje hołdy. No cóż królowa to królowa.
Pobiegłam więc po Polę, która 2 tygodnie była u Cioci Magdy. No i jesteśmy już w pełnym składzie. Pola mnie poznała i był szał radości. Przed drzwiami piszczała no bo dom to dom.
Taśka się nie drapie i tak trzymamy.

[Marzena]

Witajcie!
U nas niestety znowu nieszczęście. Byłam z białymi na kontroli bo Amala straciła futerko na brzuszku. Bardzo mnie to martwiło. Zabrałam Aloki, żeby był wzór zdrowia, no i żeby Amala była spokojniejsza. Okazało się po badaniach krwi i moczu, że Amalka cierpi na pęcherz i musi brać antybiotyk oraz Urosept. Natomiast u Aloki dr Kasia wykryła dwa guzy. Jeden w pachwinie przedniej nóżki a drugi z tyłu. Konieczna okazała się operacja, którą w piątek Aloki przeszła. Przez weekend i poniedziałek czuła się dobrze aż we wtorek stwierdziłyśmy, że coś mało jest bobów. Nieoceniona ciocia Jola zaczęła ją dokarmiać, bo była w domku a potem ja. Amala też była dokarmiana bo coś gorzej jadła.
Dzisiaj rano napisałam do dr Kasi a ona kazała przywieźć Aloki. Biedna Jola musiała rano jechać, za co jej dziękuję. Aloki dostała kroplówkę, lek na polepszenie działania jelit i jest dokarmiana. Pojawiły się boby. Czekam na wyniki badań krwi, które być może wskażą co się dzieje. Na szczęście Amala powolutku ale ruszyła z jedzeniem. To jeszcze nie to, ale maluch je i bobczy. Mam nadzieję, ze każdego dnia będzie lepiej.
Na szczęście reszta stada je i wydala prawidłowo a Taśka litościwie się nie podrapała. Prosze o ściskanie kciuków za moją Aloczkę, bo bardzo się o nią martwię. Pozdrawiamy całym stadem.