Ale pod mikroskopem nic nie wychodzi, lampa nie swieci to na jakiej podstawie jest takie leczenie?
Mój Michał tez łysieje i jedziemy na pobranie krwi w przyszłym tygodniu bo jeśli skóra nie ma pasożytów to prawdopodobnie problem z hormonami - np. tarczyca
U Gypsy może byc tak samo. Wątpię żeby to były pasożyty albo grzyby i to tylko u niej, bez przeniesia przez tyle czasu na Kapsla. Trochę to bez seansu
Dziewczyna dziczeje, ale u niej to wygląda odwrotnie niż u normalnej świnki. Nie bez powodu twierdzę, że ona ma coś z głową. Tj. Jak świnia dziczeje to zaczyna się bać człowieka, a że dla niej to normalne to zaczęła dla odmiany przychodzić. Nawet na wołanie wystawia ryjka z domku, a zawsze w zadku miała. Niestety w kąpieli jej zachowanie się nie poprawiło. Dalej ze stresu gryzie wszystko, co może. Ale trzeba to trzeba.
Chyba trzeba jej pilnie drugiej świnki. Zobaczymy, w przyszłym tygodniu mam urlop i stwierdziłam, że wtedy pojadę do weta. Zależy mi, żeby na spokojnie z panią weterynarz porozmawiać.
Jeśli nic jej nie pomoże to jestem gotowa jechać do kolejnego weterynarza. Ale wcześniej chciałabym wykluczyć, co się da. Dziwi mnie, że ta skóra mocno poprawia się po antybiotyku. Może to jest trop.
Obecnie w domu: Anatol vel Młody
Za TM: Twister, Kapsel, Toto, Pchełka i w końcu też Gypsy
A Gypsy nie ma czasem nic z tarczycą albo ogólnie układem hormonalnym? Znajoma miała taki problem i wiem, że coś wykryto na tarczycy u prośki i po operacji wszystko wróciło do normy. Nie czytałam wszystkich postów od początku i nie wiem na co się już badaliście.