Puchate Siły znowu we dwoje

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: sosnowa »

Nie. Oni mają nowyregulamin i zasady płatności od 26 czerwca.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23203
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: porcella »

Moja dobra @Sosnowo, a cóż Ty robisz o 4.14??? :shock: Oglądasz wschód słońca od tyłu? :buzki:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: sosnowa »

Wróciłam ze spaceru z psem :szczerbaty:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23203
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: porcella »

No tak, tego elementu pod uwagę nie wzięłam. :102:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: sosnowa »

M\urga czuje się zdecydowanie lepiej. Nie chudnie, ale i nie tyje, zresztą normalne to jest, przy braniu antybiotyku nie spodziewałam się wzrostu wagi. Boby ok, ale szczerze mówiąc nauczona zeszłorocznym doświadczeniem niejedzącej Grawy z okropną kandydozą wyżerającej Grubemu cekotrofy z tyłka, od razu podaję nie tylko biolapis i enteroferment, ale także po odrobinie rumen tabsa codziennie. W zeszłym roku tak zrobiłam namówiona przez Pati od Mili :buzki: i pomogło.

Właśnie sobie popłakałam nad starymi świnkami zwróconymi z adopcji. To jeszcze gorzej boli po śmierci Grawy. Jakoś mi się zdawało, że Turbulencja jest już starsza, kiedy umierała, nota bene wówczas oceniałam ją też na 3,5, ale może dlatego, że Grawa była młodziutka to mi się wydawało dużo. Jeśli faktycznie była siostrą Euzebiusza, to miała prawie 4. Też oczywiście za mało. Zebcio miał 4 lata i 4 miesiące. Też nie wiek na umieranie, najlepszy dowód, że dr Kasia widziała sens w kastracji. Gdyby jego dni były policzone, to pewnie impakcja impakcją, ale by nie ryzykowała. Nie mogę przestać liczyć. Turbulencja i Zebcio mieliby ponad 6 teraz. Grawa dopiero pod koniec sierpnia 4. Joasior właśnie pochowała 8 letnią świnkę.

Jedno jest pewne. Nie będę odchudzała ani Apisi ani Geralta. Apisia miała zaczerwienione łapki, kiedy została oddana do adopcji. Natalinka jej już bardzo podleczyła, mimo, że mała poprawiła sie u niej o niemal 100g. U mnie doszła kolejna setka, nawet z lekkim okładem, a łapki już sż śliczne i jasne. Czyli kwestia podłoża pewnie. I tyle. Może im to życie przedłuży, że dłużej nie spadną poniżej jakiejś krytycznej bariery wagowej podczas choroby. Murga z kilograma zjechała mi na 840. Grawisia ważyła mniej na wyjściu, to doszła do 740. Kresyda jest nadal chudzilcem mimo moich starań. Ale może to się z czasem poprawi.


Photobucket oszałał, chce 400 dolców rocznie za hosting zdjęć. Szag więc trafił cały wątek pod względem zdjęć. Powoli ładuję do fotosika i będę mozolnie odtwarzać. :glowawmur:
Ostatnio zmieniony 05 lip 2017, 23:13 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: martuś »

Mam takie same odczucia jak Ty jeśli chodzi o wiek świnek... Moja pierwsza świnka odeszła 3 godziny po operacji w wieku 4,5 lat (miała ogromne cysty a operację przeprowadził "zwykły" wet ok 10 lat temu...). Druga świnka została zabita amoksycyliną - miała 3 lata. Dopiero jak kupiłam Nalę (niestety ze świerzbem) i szukałam w necie informacji odnośnie leczenia to trafiłam na caviarnię i stąd dowiedziałam się, że zwykli weci nie znają się na leczeniu świnek... Przez nich straciłam dwa prosiaczki :( Dzięki wiedzy zdobytej na forum oraz trafieniu na super weterynarzy Nala dożyła 6 lat i odeszła raczej ze względu na wiek a nie chorobę bo dwa tygodnie przed śmiercią była na przeglądzie, miała badaną krew i wszystko było ok. Nutka za to też już wiekowa bo skończyła w maju 6 lat, przeżyła trójkę rodzeństwa, po wczorajszym zabiegu i narkozie czuje się super. Jestem szczęśliwa, że Nala żyła długo (mało jest już świnek powyżej 5go roku życia...), Nutka mam nadzieję, że jeszcze nie jedne urodziny u nas będzie świętować :pray: Tola ma 2,5 roku i chciałabym żeby też dożyła godnej starości a nie odeszła w średnim wieku... Nie wyobrażam sobie oddania którejś ze świnek cokolwiek by się nie działo. Patrząc jak niektórzy postępują to powinnam oddać Nutkę bo jest stara i ma małe problemy zdrowotne. Tolę też bo co miesiąc wymaga korekty więc musimy sobie robić wycieczki do Szczecina oddalonego od nas 130 km. Ale jaki w tym byłby sens posiadania zwierzaka? Tylko wtedy kiedy jest młody i zdrowy? A jak choruje to trzeba wywalić? Kocham te swoje dziewczyny i staram się poprawić im komfort życia na tyle na ile jestem w stanie.

Eh rozpisałam się... Przepraszam sosnowa, że w Twoim wątku ale jak już poruszyłaś temat wieku świnek, oddania i odejścia to tak jakoś poszło :buzki:



Dobrze, że Murga nie chudnie. Zanim zacznie tyć to minie trochę czasu ale najważniejsze, że humor lepszy :ok: A jak oni teraz mieszkają? Dalej 2 + 2 czy znowu wszyscy razem? Kresylda dała już jej spokój?

Zwierzęta są bardzo mądre. Antybiotyk zabija pożyteczne bakterie przez co te złe się namnażają więc żeby nie było problemy to świnki radzą sobie jak najlepiej potrafią (czyt. kradną bobki prosto z tyłka innym świnkom) :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: sosnowa »

W dzień są razem, na wybiegu też. W nocy podzielone Geralt z Kresydą, Murga z Apisią.
Kanja
Posty: 1135
Rejestracja: 30 kwie 2016, 19:10
Miejscowość: Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: Kanja »

Oj Sosnowa. Jeśli chodzi o odchodzenie naszych prosiaków to zawsze strasznie boli. U mnie w ciągu miesiącą odeszły cztery. Dwaj dzadziusie oraz Hummer w wieku 14 miesięcy 3 i pół roczny Pan Baggins (jeden i drugi miał chore serduszko). Teraz mam dwie seniorki, a moja wetka mówi " i znowu będzie pani płakać", ale myślę, że może w tym ostatnim czasie będzię im dobrze (przynajmniej tak sobie tłumaczę).

Z całym stadem trzymamy kciuki za świnki. :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: sosnowa »

dzięki

Byłam z Apisią u okulisty zgodnie z zaleceniem. Na szczęście wytrzeszcz jest fizjologiczny. Tak ma po prostu. Za to w prawym oku początek zaćmy, ale mam się tym zupełnie nie przejmować. Za 6-12 miesięcy pokazać.
Murga ma się zdecydowanie lepiej, dziś koniec bactrimu. Chyba udało mi się uchronic ją przed kandydozą tym razem.

Wczoraj na wybiegu widaiałam niesamowitą akcję. Kresyda znowu się czepiała Murgi, raczej z radości, że jest na wybiegu, bo raz popkorn, raz na Murgę :mrgreen: . Murga oczywiście w krzyk, bo sobie chciała po prostu posiedzieć pod daszkiem z patyczków, a ta wariatka ciągle ją zachodziła z jednej strony. Apka ani drgnie. Wiedźmin przerwał sobie konsumpcję, zatrukotał basem. Powrócił do przerwanej czynności, ale jakoś tak czujnie. Kresyda się raczej nie przejęła. Gruby westchnął i stanowczym i rozkołysanym krokiem udał się na zaplecze, gdzie młoda się srożyła. Podszedł do niej bardzo zdecydowanie, młoda usiłowała się wspiąć na niego, ale nie jest to takie proste. Strząsnął ją i jej lekko przydzwonił. Oddaliła się spiesznie. Wtedy wyszła z tunelu Murga i pogadali chwilę, a następnie pocałowiali w usta i Gruby dostojnie wrócił na stanowisko przy ukochanym sianku jurajskim. Obok była Apisia, która też z nim pogadała cicho oraz dała mu czule buzi. Się rozpłynęłam.

Zaś wczoraj się zastanawiałam, czy to już perwersja, że mi odyniec z dekoltu zlizuje karmę ratunkową :szczerbaty: :szczerbaty: :szczerbaty:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Puchate Siły czyli Bobry i Cholery

Post autor: Siula »

Uuuuuu coż za romantyczne sceny się tam u Ciebie rozgrywają :love: :love: Piękne te Twoje stado, niech chłop pilnuje porządku!
Ja sobie myślę,że jednak dobrze jak świnka jest okrąglutka, zawsze to zapas w razie czego. Przed poprzednią korekcją zębów Tosia schudła 200 g , ale ciągle miała powyżej kilograma.
Zdrówka i zgody dla stada :buzki:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”