
Ratujemy się telefonem i proszę, oto Biśka, świnka składająca się z nosa:
I typowy wyraz pyszczka idealnie pokazujący, co świnka sądzi o nędznej resztce koperku i braku nowej gałązki ("NO CHYBA ŻARTUJESZ."):
Generalnie ostatnio Biśka jest stabilna, miękkie bobki powoli wracają do normy.
W Boże Ciało (bo jakoś ostatnio trochę brakuje mi wolnego...) będziemy próbować łączyć małą z moją prywatną świnią, zobaczymy co z tego wyniknie, bo Balbina to taki duży predator w ciele małego prosięcia

Trzymajta kciuki!