Dzisiaj rano obudziło mnie Nutkowe picie z poidełka

Moja kochana myszka już coraz więcej sama spaceruje, jak zgłodnieje to wstaje do jedzenia, z podaniem leków do pysia już mamy małe problemy bo zaczyna uciekać

Wczoraj rozmawiałam z panią doktor to śmiała się z Nutki, że już zaczyna kombinować

Od dzisiaj zmniejszamy steryd - pół tabletki rano przez 3 dni, później pół tabletki co drugi dzień (też ze trzy podania) i będziemy mogli już odstawić

Antybiotyk do poniedziałku a mniej więcej za miesiąc umawiamy się na rwanie siekacza. Przy okazji Tola pojedzie na korekcję bo do tego czasu na pewno jej ząbki urosną (mam nadzieję, że wytrzyma...).
Z lewej łapki pomału schodzi obrzęk, z prawej tylnej odpadł już strupek i łapka wygląda ładnie:) Jeszcze tylko przednie ma brzydkie ale wydaje mi się, że za niedługo też zrobią się strupki, które odpadną.
A mój biedny Frugasek cały czas chory... Dwa dni temu znowu miał atak. A tak to kilka/kilkanaście razy dziennie go skręca w ciągu dnia po czym miauczy przeraźliwym głosem i biegnie (tzn. chciałby biec ale nogi ma sztywne i się wywraca) do jedzenia... W tym tygodniu robię mu dwa wyniki, które zasugerował dr Cichocki (aż wstyd, że tyle czasu z tym czekałam...) ale tu jest minus bo musi być 12 godz głodówki a jak jego skręca to wtedy Frugo bardzo dużo je... Nie wiem jak uda mi się go przegłodzić tyle godzin
