Problem w tym, że u siebie w miejscowości nic takiego nie znajdę

Kontaktowałam się dzisiaj z
Madzior, która jest zoofizjoterapeutką to zaproponowała delikatne masaże plus naświetlanie lampą bioptron. Niestety nikt ze znajomych ani rodziny tego nie ma. Chciałam kupić ale koszt mnie przeraził - ponad 3 tysiące... Według niej to wygląda jak zespół przedsionkowy, który może być konsekwencją antybiotyku lub zapalenia ucha środkowego (tylko, że białe krwinki w normie więc zapalenie odpada) lub niedoczynność tarczycy (tego Nucia nie miała sprawdzane a dawno temu wyskoczył jej guzek na szyi, który nie jest powiązany z tarczycą ale kto tam wie...) lub niedobór witamin z grupy b (to akurat dostaje od samego początku jak tylko doszło do tego paraliżu).
Pampersy poszukam w jakimś sklepie - dziękuję za podpowiedź. Nie wiem na ile jej będzie wygodnie ale spróbować zawsze warto. Aczkolwiek dzisiaj w nocy aż tak się nie zalała i rano futerko było suche.
Wczoraj wieczorem Tola ważyła 691 g a dzisiaj w południe było 723 g

Ładne ma tempo wzrostu dziewucha
Jestem złą Dużą bo znęcam się nad Nucinką... Dzisiaj nakłuwałam jej w domu ropień i wyduszałam ropę. Bardzo się darła ale nie miałam wyjścia

Może to też przeszkadza jej w szybszym powrocie do zdrowia? Do tego wciskam różne leki do pysia i co najgorsze kłuję kroplówką z witaminami... A ona jest taka biedna, że nawet nikt nie musi jej trzymać i jestem sama w stanie to wszystko zrobić... Najgorsze dzisiaj było duszenie ropy bo to jest od spodu żuchwy więc trzeba uważać żeby nie nabiła się krtanią na igłę a na dodatek igła była zbyt cienka więc nie mogłam zaaspirować strzykawką i musiałam dusić przez małą dziurkę
