Początki były trudne. Pierwsze łączenie nie przyniosło oczekiwanego efektu. Czarniawy, teraz Blacky, okazał się mega zadziorem, który początkowo dominował nad Zuźkiem. Musiałam chłopaków w nocy rozdzielić. Jednak dobre rady, doświadczenie i cierpliwość Joasi ( Joanka) i Oli ( anmitsu ) dodały mi chęci do dalszej próby łączenia. Drugie, mam nadzieję, że ostatnie łączenie trwało bardzo długo, bo około doby. Widziałam wszelkie możliwe kombinacje zależności miedzyosobniczej ( niesamowite wrażenia i olbrzymie emocje ). Świniaki, mam wrażenie, się dogadały

. Jeszcze się docierają ale teraz już jestem spokojna. Nie obawiam się o nie, po tym wszystkim co widziałam

. Jeszcze raz bardzo dziękuję dziewczynom

pozdrawiam serdecznie. Magda.