Rozmawiałam z dr Magdą, kciuki pomogły, jest nieco lepiej, choć stan poważny. Zmiany degradacyjne postępują niestety, obejmując już miedniczki nerkowe. Wytrącone osady, inne, niż poprzednio, i nie wiadomo, dlaczego takie, spowodowaly ciężki i nagły stan zapalny.
Maluch wyczyszczony z tych osadów (na wziewce), obejrzany, zaopatrzony w leki, jest podobno w lepszym humorze, je bez obrzydzenia. Zostaje na jutro na pewno i zobaczymy. Doktor Magda

zastanowi się nad dalszym leczeniem, no i antybiogram będzie.