
I tak z troski nie brałam ich, jak polepszyło mi się to Trisska była zachwycona, że ręka w końcu może pomiziać troszkę, ale Zefa nieeeee, jak zwykle foch forever... no chyba że mam ogóra lub coś innego, dlatego teraz staram się ją udobruchać ale ciężko idzie z tym małym wymuszaczem
