Chyba to wszystko mnie przerasta...
Nie radzę sobie z tym, że nie ma Nali, Tola mnie bardzo zmartwiła jak zobaczyłam wagę... Dzisiaj jak dałam jej ratunkową to musiałam dorabiać bo biedulka była aż tak głodna

A zostawiłam jej namoczonego brita na noc... Do tego wszystkiego Frugo dzisiaj w nocy miał aż 3 ataki

Więc praktycznie cała nocna nieprzespana...
Do tego mam już dość pracy, ludzie mnie denerwują bo chcą wszystko na "już" a my jak co wiosnę będziemy zaraz zaczynać jeździć w teren na badania bydła czego nienawidzę

Chciałabym wziąć kilka tygodni urlopu i "przeczekać" to wszystko siedząc w domu...