Nala z Nutką potrafią nawet kilka godzin (w zależności od tego ile ja wytrzymuję w jednej pozycji

). Oczywiście leją pod siebie bez krępacji więc raz na jakiś czas muszę je na siłę ściągać z kolan. Wysikają się na kocyk obok i zaraz chcą znowu na kolana. Z racji wieku już ciężko im wskoczyć więc opierają się przednimi łapkami a ja je podsadzam za tyłek. Tola natomiast poleży chwilę i zaraz się kręci. Nie schodzi z kolan ale często zmienia miejsce leżenia. Raz leży pomiędzy dziewczynami, po kilku minutach kładzie się z tyłu a za chwilę próbuje się położyć na dziewczynach

Plus jest taki, że jak chce się jej siku to kulturalnie zbiega z kolan i załatwia się na kocyku:)
Nutka od dwóch dni jest na antybiotyku. We wtorek na 12.20 jestem umówiona na rwanie siekacza. Ale pogadam z wetem czy to jest konieczne bo jeśli uda się rozpędzić ten stan zapalny antybiotykiem to wolałabym żeby ząbek został... Wczoraj jak sprawdzałam to nie widziałam ropy. Może było jej tylko trochę i po wyciśnięciu przez dr Kasię już się nie zebrała?
Frugo we wtorek znowu miał robione badania. Zwiększona dawka luminalu przez ponad miesiąc nic nie dała bo jak go łapały ataki kilka razy dziennie tak dalej łapią... W wynikach wszystko ok (morfologia, wątroba, nerki, trzustka, tarczyca). Na oznaczenie poziomu fenobarbitalu we krwi jeszcze czekamy (ostatnio miał poniżej normy dlatego zwiększyliśmy mu dawkę) ale chyba i tak trzeba będzie zrezygnować z tego leku bo widać, że przestał u Frugo działać...
Nala już skończyła 6 lat. Za 2,5 tygodnia będzie impreza bo 4 kwietnia mija 6 lat odkąd ją kupiłam. Szybko ten czas leci... Chciałabym żeby jeszcze drugie tyle była ze mną... Na razie jeśli chodzi o zdrowie to pod kontrolą.
Nutka 6-te urodziny będzie miała 22 maja.
Tola jakoś pod koniec zeszłego roku skończyła 2 lata ale z racji tego, że nie wiem ile tak na prawdę ma i kiedy się urodziła to impreza będzie w rocznicę adopcji czyli 20 maja. Ząbki na razie ok - Tola coraz więcej je sama. Muszę ją zważyć i zobaczyć czy nie chudnie bez dokarmiania. Ale tym razem dłużej nie chciała nic innego jeść tylko papki

Jeszcze na mnie krzyczy żeby jej dać ale widzę, że je zieleninę i karmę więc jestem "twarda" i jeszcze się nie złamałam
A ja znowu na nic nie mam czasu przez pracę... Jak na złość dzisiaj czuję, że mnie boli gardło... Mam nadzieję, że nie dopadnie mnie choroba tylko skończy się na delikatnym przeziębieniu...