
I zrobiło się pusto... ;(
Moderator: pastuszek
Re: moje "żaby" :D
dodam, że rozmawiałam z nim na temat spśm, i chyba był zainteresowany tym co mówiłam (co wiem z własnego doświadczenia i ze strony internetowej) 

Re: moje "żaby" :D
To jak będziesz następnym razem w sklepie to podpytaj czy coś czytał i w ogóle, może zaadoptuje jakieś świneczki 

Re: moje "żaby" :D
spać nie moge 
mam pomysł na zagrodę z siatki ocynkowanej i wykładziny pcv tylko muszę jeszcze sprawdzić sztywność tej siatki i jak to wyglada cenowo
chciałabym zostać wolontariuszem albo dt, ale na dt nie mam warunków powierzchniowych, a przy wolontariacie nie mam jak jeździc po Polsce na imprezy z udziałem spśm
chyba że coś by było organozowane w moim miescie i okolicy do 20 km (np. Ustka, Kobylnica) i byłoby zaproszone spśm (jak narazie sfera marzeń
)
w myślach mam nawet coś w rodzaju pogadanki z dzieciakami, narazie z przedszkola do którego chodzi moj syn, z małym udziałem świnek (też sfera marzeń)
w zeszłym roku była owieczka chyba i cos jeszcze, tylko za taką atrakcję trzeba było zapłacić, a ja myślałam o bezpłatnym czymś takim
chciaż może porozmawiam z panią dyrektor na temat jejś zbiórki dla spśm.
teraz w przedszkolu trwa zbiórka dla naszego schroniska dla zwierząt (karmy, legowiska, koce, itp.).
mąż uważa, że mi odbiło, jak robię futrzakom foty, czy ten mój pomysł na zagrodę, rozwieszanie ulotek spśm...

mam pomysł na zagrodę z siatki ocynkowanej i wykładziny pcv tylko muszę jeszcze sprawdzić sztywność tej siatki i jak to wyglada cenowo
chciałabym zostać wolontariuszem albo dt, ale na dt nie mam warunków powierzchniowych, a przy wolontariacie nie mam jak jeździc po Polsce na imprezy z udziałem spśm

chyba że coś by było organozowane w moim miescie i okolicy do 20 km (np. Ustka, Kobylnica) i byłoby zaproszone spśm (jak narazie sfera marzeń

w myślach mam nawet coś w rodzaju pogadanki z dzieciakami, narazie z przedszkola do którego chodzi moj syn, z małym udziałem świnek (też sfera marzeń)
w zeszłym roku była owieczka chyba i cos jeszcze, tylko za taką atrakcję trzeba było zapłacić, a ja myślałam o bezpłatnym czymś takim
chciaż może porozmawiam z panią dyrektor na temat jejś zbiórki dla spśm.
teraz w przedszkolu trwa zbiórka dla naszego schroniska dla zwierząt (karmy, legowiska, koce, itp.).
mąż uważa, że mi odbiło, jak robię futrzakom foty, czy ten mój pomysł na zagrodę, rozwieszanie ulotek spśm...

Re: moje "żaby" :D
Nie przejmuj się, moi rodzice i połowa znajomych twierdzi tak samo. Mam to gdzieś i robię swoje, bo sprawia mi to radość, a może i z czasem uda się pomóc jakiejś świnceKatrin86 pisze: mąż uważa, że mi odbiło, jak robię futrzakom foty, czy ten mój pomysł na zagrodę, rozwieszanie ulotek spśm...



Re: moje "żaby" :D

a co do tego zoologa na hali to na tej hali jestem dwa razy dziennie, w drodze i z pracy, przedszkola

miały być dzisiaj zdjęcia, ale zapomniałam zabrać kabla usb od telefonu

- KARINA2613
- Posty: 190
- Rejestracja: 28 lip 2013, 19:02
- Miejscowość: Koszalin
- Kontakt:
Re: moje "żaby" :D
u mnie podobnie, moi Rodzice już dawno stwierdzili, że na leczenie głowy jest zdecydowanie za późno i może by udało się uratować nogi chociażAnn pisze:Nie przejmuj się, moi rodzice i połowa znajomych twierdzi tak samo. Mam to gdzieś i robię swoje, bo sprawia mi to radość, a może i z czasem uda się pomóc jakiejś świnceKatrin86 pisze: mąż uważa, że mi odbiło, jak robię futrzakom foty, czy ten mój pomysł na zagrodę, rozwieszanie ulotek spśm...Tobie radzę to samo, nie przejmuj się kochana
Zwłaszcza, że najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy mają tak nudne życie, że muszą zajmować się życiem innych


- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12526
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: moje "żaby" :D
Mój TŻ jest zaangażowany, choć się nie przyznaje, ale dba o świństwa, jak trzeba to nie śpi po pracy tylko do weta jedzie. Moi znajomi patrzą lekko zdegustowani... Ale czasem mi się wydaje że ludzie mimo, że się podśmiewają, to autentycznie zazdroszczą tego zaangażowania i zapału do pomagania...KARINA2613 pisze:u mnie podobnie, moi Rodzice już dawno stwierdzili, że na leczenie głowy jest zdecydowanie za późno i może by udało się uratować nogi chociażAnn pisze:Nie przejmuj się, moi rodzice i połowa znajomych twierdzi tak samo. Mam to gdzieś i robię swoje, bo sprawia mi to radość, a może i z czasem uda się pomóc jakiejś świnceKatrin86 pisze: mąż uważa, że mi odbiło, jak robię futrzakom foty, czy ten mój pomysł na zagrodę, rozwieszanie ulotek spśm...Tobie radzę to samo, nie przejmuj się kochana
Zwłaszcza, że najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy mają tak nudne życie, że muszą zajmować się życiem innych
. na szczęście maż jest wyrozumiały i po mału też zaczyna mieć hopla na punkcie futer, więc jest szansa i dla Twojego małżonka
- dortezka
- Posty: 7497
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: moje "żaby" :D
u mnie to się nawet sąsiedzi wkręcili i stwierdzili, że gdyby nie mieli fretki to na pewno świnkę.Cynthia pisze: Mój TŻ jest zaangażowany, choć się nie przyznaje, ale dba o świństwa, jak trzeba to nie śpi po pracy tylko do weta jedzie. Moi znajomi patrzą lekko zdegustowani... Ale czasem mi się wydaje że ludzie mimo, że się podśmiewają, to autentycznie zazdroszczą tego zaangażowania i zapału do pomagania...
Mama.. niby czasami coś pogada, ale jak przyjeżdża to z jakąś natką zawsze

rodzina? większość po prostu toleruje..
a znajomi.. no cóż.. dla większości fajnym domowym zwierzątkiem którym można się przejmować są tylko psy i koty.. Niektórzy mi powtarzają że na leczenie za późno.. a niektórzy, że mam se dzieciaka zrobić jak chcę się kimś opiekować (bo oni przecież lepiej wiedzą co ja chcę...

Z resztą.. przestałam się przejmować innymi

Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

Re: moje "żaby" :D
dzięki dziewczny 
może jest jakaś nadzieja dla mojego męża
nie ma to jak zawiść i zazdrość, że my spełniamy swoje potrzeby wyższe (jeśli dobrze pamietam z podstaw psychologii)
, a oni nie, bo chyba nie mają na tyle odwagi 

może jest jakaś nadzieja dla mojego męża

nie ma to jak zawiść i zazdrość, że my spełniamy swoje potrzeby wyższe (jeśli dobrze pamietam z podstaw psychologii)

